niedziela, 5 sierpnia 2012

11. 13.09.2011 Remis z Milanem na inaugurację Ligi Mistrzów

Piłka nożna jest nieprzewidywalna. A przede wszystkim bardzo niesprawiedliwa.
Iniesta traci piłkę w środku pola. Natychmiast dopada ją Pato, wyprowadza, robiąc z Busiego i Mascherano wiatrak, posyła piłkę prosto pod nogami interweniującego Valdesa i po 25 sekundach od pierwszego gwizdka arbitra głównego, Milan prowadzi 1:0.
Pierwsza akcja! W 25 sekundzie! Zakończona bramką!
Ja jeszcze szukałam dobrej transmisji i nagle mnie wmurowało w siedzenie. Jaka bramka Pato? W jakiej pierwszej minucie? Kurna, co jest?!

Nie tylko ja nie mogłam otrząsnąć się z szoku. Barceloniści grali na oślep.
Początek meczu wyglądał katastrofalnie. Szybka strata piłki podłamała chyba wszystkich zawodników. Nie mogłam patrzeć, jak tracą futbolówkę i nie potrafią zrobić czegokolwiek. Przez chwilę miałam nawet wrażenie, że może się to zakończyć pogromem, ale stan ten trwał mniej więcej do 10 minuty. Chłopcy powoli zaczęli odzyskiwać przewagę i dominację w środku pola. Messi uczestniczył praktycznie w każdej akcji, był najbardziej aktywny, a wszystkie ataki przechodziły przez jego nogi. Wysiłek się opłacił.

W 36. minucie Leo ściągnął na siebie obrońców i nie pozostawało mu nic innego jak podać do niepilnowanego Pedro, który doprowadził do remisu.
Na prowadzenie wyprowadził nas David Villa przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego w samo okienko, co aż wydaje się nieprawdopodobne mając w pamięci jego ostatnie 'wyczyny'. Jednak oprócz tego chwilowego błysku geniuszu nie ma go tak naprawdę za co pochwalić.
Może to jednak jakieś światełko w tunelu dla obu panów, którzy są otatnio bardzo mocno pod formą?

Po uzyskaniu korzystnego wyniku w 50 minucie pojawiła się wszechobecna tiki - taka i rozluźnie. Na boisku istniała tylko jedna drużyna, ale nie potrafiła wykorzystać swoich sytuacji podbramkowych i dobić rywala, co ZNOWU się zemściło.
93 minuta. Milan wykonuje swój drugi rzut rożny w ciągu całego spotkania. (!) Do narożnika boiska podchodzi Clarence Seedorf, który idealnie dośrodkowuje na głowę Thiago Silvy, a Barca żegna się z trzema punktami.

Jednak gorszą rzeczą od tego nieoddającego wyniku spotkania meczu jest kontuzja Andresa Iniesty. Nasz pomocnik naderwał mięsień lewego uda, co wyklucza go z gry przynajmniej na miesiąc.
Na Gerarda sztab medyczny chucha i dmucha, nie chcąc przedwcześnie wypuszczać go na boisko i ryzykować pogłębieniem urazu, więc najprawdopodobniej nie wróci jeszcze nawet na spotkanie z Atletico Madryt, a rozbrat Alexisa Sancheza potrwa co najmniej dwa miesiące.
Czuję tu już lekki zapach atmosfery szpitalnej.

Warto pochwalić dwojącego i trojącego się Leo, Keitę, udowadniającego, że nie zasługuję na taką krytykę, Xaviego, który oprócz rozgrywania wiele razy straszył strzałem z dystansu i przede wszystkim Puyola, który po kontuzji, operacji kolana i długiej rehabilitacji wraca na boisko.
Zawiódł oczywiście Busi na stoperze, ale Pep uparcie go broni i na niego stawia, Valdesowi nie mam nic do zarzucenia, bo nie miał praktycznie nic do roboty, a obie bramki zawalili obrońcy.
Reszta grała poprawnie, nie dała wytchnienia Milanowi, ale po tak dziwnym meczu trudno tak naprawdę kogoś wyróżnić.

To słodko - gorzki remis.
Bardzo cieszy mnie fakt, że drużyna potrafiła odrobić straty, po raz kolejny zachwycała grą i posiadaniem piłki, ale jak widać nie zawsze prowadzi to do zwycięstwa.
Znowu zabrakło odrobiny motywacji i szczęścia pod bramką Abbiatiego, a jednak najbardziej martwi mnie brak chęci do gry. Jeszcze niedawno, gdy prowadziliśmy chociażby 1:0 to nadal atakowaliśmy z taką samą zaciekłością, gdy na tablicy widniała manita, zawodnicy nadal chcieli grać. A teraz? 2:0, 2:1, to przecież pewne wyniki, nie?
Każdego roku mamy ciężkie początki i zdarzają się tak niewiarygodne straty punktów. To już kolejna po remisie z Sociedad na Anoeta, a wszyscy mamy też w pamięci porażkę z Herculesem na Camp Nou czy remis z Mallorcą z zeszłego sezonu.
Myślę, że potrzeba rytmu meczowego i ponownego przyzwyczajenia się do rozgrywania dwóch meczów tygodniowo. On nadejdzie, pewnie jak zwykle na okres listopada i grudnia, a wraz z nim pełna dyspozycja piłkarzy, coraz lepsza gra i wyniki. Należy uzbroić się w cierpliwość, a ciężko pracą na pewno wiele osiągniemy.

Kolejny mecz fazy grupowej odbędzie się 28. września na Białorusi. Naszym przeciwnikiem będzie BATE Borysów.


Jeśli założeniem Milanu było bronienie we własnym polu karnym, udało mu się. Trudno grać z drużyną, której środkowi pomocnicy zamieniają się nagle w środkowych obrońców. Nasi rywale mieli niewiele okazji bramkowych, mimo to zdobyli jeden punkt - takie rzeczy zdarzają się jednak w piłce. Musimy być bardziej ostrożni, będzimy starali się poprawić  tym elemencie.
Rozegraliśmy dobre zawody. Jeśli popatrzymy na mecz z perspektywy pełnych 90 minut, przekonamy się o tym. Zdominowaliśmy Milan. Musimy jednak poprawić kilka elementów. To było dopiero pierwsze spotkanie grupowe. Przed nami jeszcze takich pięć.
Nie wątpię w tych zawodników, wiecie o tym. Jeżeli ci gracze już coś udowodnili, jest to na pewno to, że pracują ciężej niż ktokolwiek inny. - Pep Guardiola

Musimy uczyć się na własnych błędach, zwłaszcza po wyniku, który jest rozczarowujący. Musimy przeanalizować tak kosztowne pomyłki, aby nie popełnić ich w przyszłości.
Jest mi bardzo przykro. To wielka strata dla drużyny. - o kontuzji Don Andresa
Najważniejszy jest fakt, że drużyna wzajemnie się wspiera. - Victor Valdes

Zespół bardzo cierpi, gdy remisujemy albo przegrywamy. Dziś jesteśmy rozczarowani. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale nie udało się wygrać. - David Villa

Dostać na szczyt jest trudno, ale jeszcze trudniej jest się na nim utrzymać, bo teraz wszyscy chcą nas pokonać. - Dani Alves

Posiadamy wiarę w drużynę. Wiemy, że mamy wspaniały zespół i towarzyszy nam dobra atmosfera w szatni.
Graliśmy jak zazwyczaj to robimy, kontrolując środek pola i mając przewagę w posiadaniu piłki. To całkiem jasne, że mogliśmy zwyciężyć, gdyby nie pierwsze i ostatnie 30 sekund gry, ale czasem piłka nożna jest niesprawiedliwa.
Zespół jest obecnie w niższej formie, ale nie potrafimy tego wytłumaczyć... Musimy kontynuować i mieć na uwadze, że faza grupowa jest dość długa. Prezentujemy dobrą grę, ale musimy zacząć grać bardziej dokładnie w niektórych momentach.
Próbowaliśmy wszystkiego, ale było nam trudno ich przełamać, bo dobrze grali w obronie.
To, co wydarzyło się we wtorek, jest niesprawiedliwe. W sobotę utraciliśmy koncentrację w drugiej połowie meczu, natomiast teraz drużyna zagrała dobrze, naciskaliśmy ich pełne 90 minut i mieliśmy większe posiadanie piłki.
Musimy wygrać, teraz, w tę sobotę. (z Osasuną)
Będziemy walczyć. Zdajemy sobie sprawę, że posiadamy wspaniałą drużynę, która potrafi zwyciężać. To powoduje, że jesteśmy bardzo podekscytowani i każdego roku zaczynamy od zera, bez oglądania się...
Mamy ogromną jakość w linii pomocy. Każdego roku zwiększa się konkurencja na każdej pozycji i ci zawodnicy, którzy są tutaj dłużej, są po to, żeby pomóc innym. Thiago jest agresywny i robi różnicę. Co do Cesca, wszyscy wiemy, co potrafi. Wychowywał się tutaj i wie, jak Barca gra. Najważniejsze jest to, że rozumieją ideę naszej gry, a Cesc to robi. Wiedział to już wraz z powrotem do klubu. - Xavi

Zdajemy sobie sprawę z tego, co co toczy się gra. Stawka jest bardzo wysoka, a my ciągle kontynuujemy tę samą pracę, nie zważając na sygnały z zewnątrz. Prędzej czy później pojawią się rezultaty tej pracy, nie mamy co do tego żadnych wątpliwości.
Jeśli będziemy pracować, dobre wyniki same się pojawią
Remis z Milanem jest bardzo niesprawiedliwy, który pozostawił niesmak. Musimy jednak przewrócić kartkę i myśleć o kolejnym meczu.
Czuję się bardzo dobrze. Byłem wyłączony z gry praktycznie przez 8 miesięcy, muszę teraz odnaleźć stary rytm gry.
Pochwały, które spływały na nas przez ostatnie cztery lata, nie wpływają nas nas ani pozytywnie, ani negatywnie. Ostatnio mieliśmy najlepszy zespół na świecie, a teraz niektórzy zaczynają w nas wątpić. My jednak twardo stąpamy po ziemi. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy drużyną piłkarską, która ma zarówno lepsze, jak i gorsze dni.
To są zawsze smutne wiadomości, ale urazy mogą przytrafić się każdemu. Chcę powiedzieć, że przygotowujemy się dokładnie tak samo jak w latach ubiegłych. Kontuzja to część futbolu i musimy to zaakceptować. - Carles Puyol


FC Barcelona - AC Milan
2:2

Bramki:
Pedro (36.), Villa (50.)

Kartki:
Villa, Alves, Puyol - żółte

Skład:
Valdes, Alves, Busquets, Mascherano, Abidal, Keita (67. Puyol), Xavi, Iniesta (39. Fabregas), Villa (84. Afellay), Messi, Pedro

Ławka rezerwowych:
Pinto, Thiago, Fabregas, Maxwell, Puyol, Adriano, Afellay

Galeria z meczu


Już dzisiaj o 20 drużyna zmierzy się z Osasuną Pampeluna na Camp Nou.
Na wczorajszej sesji treningowej oprócz zawodników pierwszego zespołu pojawił się również Marc Muniesa, Javier Espinosa i Cristian Lobato z Barcy B.
Galeria


Dzisiaj o 11.30 odbył się ostatni trening już za 'zamkniętymi drzwiami'.
Pique trenuje indywidualnie, a Pep do dyspozycji miał 18 piłkarzy plus Muniesę.
Po zajęciach wszyscy zjedli wspólny posiłek, udali się na spoczynek, a na Camp Nou przybędą o 18.30.


Słowa Pepa z przedmeczowej konferencji prasowej:
Oczekuję od moich zawodników takiej samej postawy jak na przestrzeni ostatnich dni.
Jeżeli nie gramy dobrze, nie możemy wygrać. Czasem jest i tak, że grasz dobrze, lecz nadal nie wygrywasz.
Obiecuję, że zagramy jak w spotkaniach przeciwko Realowi Sociedad i Milanowi. W meczu z Włochami oddaliśmy 23 strzały i mieliśmy 70 % posiadania piłki. Mam nadzieję, że moi zawodnicy zachowają się tak samo, jak na przestrzeni ostatnich kilku dni.
Nie mam mocy, by obiecać tytuły na Camp Nou. Nie obiecuję, że cokolwiek wygramy w tym sezonie. Wszystko dzieje się krok po kroku, dołączyć do tego trzeba wielki wysiłek i wiele pracy. Na chwilę obecną jesteśmy zaledwie kandydatami do mistrzostwa obok 19 innych drużyn.
Nikt obecnie nie myśli, że ktoś może pokonać Usaina Bolta, lecz kiedyś to się stanie. Pewna drużyna może pokonać nasz rekord zdobycia 12 pucharów z 15 możliwych i zgromadzić ich 13, wtedy kibice będą oczekiwali od nich tyle, co od nas teraz. Jeśli wiele wygrywasz, oczekuje się od ciebie więcej.
Mendilibar, jako szkoleniowiec Realu Valladolid i teraz Osasuny, bardzo zaskakuje. Wprowadza niewielkie korekty do składu niezależnie od przeciwnika. Zakłada pressing, ma agresywny styl styl, a jeg zespół zawsze sprawia nam problemy. Nie spodziewam się niczego innego w sobotę.
Kiedy wygraliśmy 5:0 z Villarrealem, Busquets świetnie zaprezentował się jako stoper. Ostatnio słyszałem opinie, że jest bezużyteczny. Nie kazałem mu puścić Pato. Potrzebujemy go jak Valdesa.


11 września rezerwy Barcelony uległy 2:3 Deportivo - ubiegłorocznemu spadkowiczowi do drugiej ligi.
Po pierwszej połowie Depor prowadziło już 3:0, jednak naszym rezewom udało się odrobić staty, ale zabrakło jeszcze kilku dodatkowych minut, by doprowadzić do remisu.

FC Barcelona B - Deportivo La Coruna
2:3

Bramki:
Rodri (36.), Rafinha (79.)

Skład:
Mino, Montoya, Bartra (86. Carmona), Dos Santos, Rodri, Sergi Roberto, Sergi Gomez, Kiko Femenia (46. Deulofeu), Planas, Espinosa (58. Cuenca), Rafinha

Arbiter:
Martinez Munuera

Skrót meczu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz