niedziela, 5 sierpnia 2012

53. 12.01.2012 Obowiązek wypeniony. GD już w ćwierćfinale / Co tam panie w Barcelonie? (24.)

To była formalność, ale za pierwszą połowę chłopcy powinni dostać porządny opierdziel. Tego się nie dało oglądać. Wolno, usypiająco, co skończyło się jednym strzałem z dystansu Pedro w ciągu całych 45 minut! Nawet nie wstyd się przyznać, że zaczynałam zasypiać, bo sami mi to zaserwowali. A przede wszystkim rezerwowa Osasuna sprawiała o niebo lepsze wrażenie, co udokumentowali bramką.
W drugiej połowie słowa Pepa w szatni musiały zadziałać, bo w końcu zaczęli grać tak jak to porafią najlepiej. Świetną centrą popisał się Adriano, co skrzętnie wykorzystał Alexis i pogrzebał już chyba wszelkie nadzieje Nawarczyków na awans, a Leo wprowadzony na ostatnie pół godziny otworzył akcję Sergi Roberto.

Oglądało się to z rosnącym poczuciem senności i może też z lekkim poczuciem zażenowania. Jak przez mgłę pamiętam tylko świetne parady Pinto, dwie bramki, kolejne wybicie Pique praktycznie sprzed linii bramkowej (tyle że on robi to głową, rywale zza miedzy rękami, których nie widzi arbiter) i... to chyba na tyle.

'Kontuzja' to ostatnio znienawidzone przeze mnie słowo obok 'przypadek', 'arbiter' i 'Mourinho'.
Gdy nareszcie Fontas dostał swoją szansę na grę oczywiście musiał doznać kontuzji. Jednak to nie byle naderwanie mięśnia, ale zerwania przedniego więzadła krzyżowego w prawym kolanie, dokładnie to samo, co obecnie leczy Ibi. Tu na usta ciśnie mi się tylko 'Por que?!'
Nie dostawał praktycznie szans na grę, często był pomijany, ale w końcu przez pół roku nie zagra w piłkę! Nie wiem czy po wyleczeniu tego urazu nie zostanie po prostu gdzieś wypożyczony, bo sądzę, że miejsca dla niego może już nie być. Anims Fontas!
10 dni od piłki odpocznie również Pedro, który naciągnął mięsień dwugłowy uda. Nie wiadomo, czy wróci na pierwszy mecz z Madrytem.
Kadra powoli się kurczy. Villa, Afellay, Fontas długotrwałe kontuzje, Pedro wypada, Maxwell w PSG, a Keita uczestniczy właśnie w Pucharze Narodów Afryki z reprezentacją Mali. Pep został z piętnastką piłkarzy! Piętnastką! Całe szczęście, że i Real nie narzeka na zdrowych piłkarzy.

Myślę, że nie ma co wysnuwać z tego spotkania daleko idących wniosków. Rok temu przegraliśmy przecież z Betisem, ale nie wpłynęło to na postawę zespołu. Chociaż na pewno dało nauczkę, aby nikogo nie lekceważyć. Ewidentnie to był mecz tylko i wyłącznie do wygrania jak najmniejszym nakładem sił, do jeszcze szybszego zapomnienia, dania szansy rezerwowym i odpoczynku kluczowym zawodnikom.
Zresztą chyba nie tylko ja wolałabym wczoraj zremisować te 1:1 czy nawet przegrać 1:0, bo nie zrobiłoby to nam wielkiej krzywdy, ale wygrać kilka dni temu na Cornella...
Teraz modlić się, aby w niedzielę gładko pokonać Betis na Camp Nou, bo inaczej na Santiago Bernabeu wyjdziemy chyba rezerwami.


Osasuna Pampeluna - FC Barcelona
1:2

Bramki:
Alexis (49.), Sergi Roberto (72.)

Kartki:
-

Skład:
Pinto, Montoya, Fontas (14. Abidal), Pique, Adriano, Mascherano, Sergi Roberto, Thiago, Alexis (58. Messi), Pedro (69. Busquets), Cuenca

Ławka rezerwowych:
Valdes, Alves, Puyol, Busquets, Xavi, Fabregas, Messi

Galeria


Nie potrzebowaliśmy pierwszej połowy, żeby wiedzieć jak trudny to rywal i teren. Zawsze, kiedy tam jesteśmy, to spotkania dużo nas kosztują. To bardzo intensywne mecze i kiedy spotkamy się w lidze, to z pewnością zagrają swoim najsilniejszym zespołem.
Już przed wylotem wiedzieliśmy, że polecimy do Vitorii. Mieliśmy to wstępnie przegadane. Zawsze stawiamy się, aby zagrać.
Kontuzja Fontása wygląda naprawdę niedobrze. Z kolei zmiana Pedro była spowodowana ostrożnością. Lekarze zadecydują co dalej.
Zawodnicy Barçy B powinni się przygotowywać, bo będziemy ich musieli wezwać do pierwszej drużyny.
Madryt to wielki rywal. Spotkania z nimi zawsze są skomplikowane. Dla widzów będzie to pasjonujący i ładny spektakl.
Jeśli bylibyśmy pięć punktów przed Madrytem, tak samo dążylibyśmy do wygranej, jak mając pięć punktów straty. I tak samo grałby Madryt. To są dwie drużyny i instytucje, które zawsze starają się zwyciężać. Tak samo będzie tym razem.
Na chwilę obecną koncentrujemy się tylko na meczu z Betisem. - Pep Guardiola

Zagraliśmy bardzo dobre 45 minut. Jeden gol i kilka okazji, bez zostawienia im miejsca na oddanie celnego strzału. Wyrównanie psuje trochę nastrój i rozkładasz ręce. Walczyliśmy i nic więcej nie mogliśmy zrobić.
Zagrali ci, którzy grają najmniej i myślę, że dobrze sobie poradzili. Jestem zadowolony. Wytrzymaliśmy 45 minut wiedząc, że Barcelona też zostawiła na ławce świetnych zawodników. - Jose Luis Mendilibar

Ci co grają w klasykach, to wybrańcy.
Znamy się z nimi bardzo dobrze. To będą niezwykłe eliminacje i rozstrzygną je detale w grze.
Nie zjedliśmy wszystkich rozumów. Tak, wygraliśmy dwa ostatnie klasyki, ale nadejdzie dzień, kiedy przyjdzie nam przegrać, bo mierzymy się z wielkim przeciwnikiem.
Madryt ma dodatkową motywację, chcą zademonstrować, że są wielką drużyną.
Zasłużyliśmy, aby wygrać wiele z tych meczów, które graliśmy na wyjazdach. Prawdą jest, że miażdżące wyniki osiągane w domu mocno kontrastują z tymi z dala od Camp Nou. Ale ja w naszej grze nie widzę dużej różnicy.
W wielkich zespołach trudno o drugiego bramkarza, który daje ci takie gwarancje, jakie daje nam Pinto. Oprócz tego jest bardzo silny psychicznie. Zawsze z uśmiechem przychodzi na treningi. - Javier Mascherano

Jeśli chcemy zagrać w półfinale, musimy dobrze przygotować się do tego dwumeczu. Powinniśmy zagrać tak jak zawsze – wyjść na murawę, wygrać na Santiago Bernabéu i spróbować dokończyć dzieło na Camp Nou.
W meczach Barcelony z Realem nigdy nie ma faworytów. Los tak chciał, że będziemy rywalizować już w ćwierćfinale.
Celem jest mecz z ekipą z Andaluzji, później będziemy myśleć o Realu.
Celem jest pracować na 100% moich możliwości. Jedenastkę wybiera jednak Pep i zagram tylko wtedy, jeśli tak postanowi trener.
Po stracie gola gospodarze śmielej zaatakowali i stworzyli sobie kilka okazji, ale później to my przejęliśmy inicjatywę, graliśmy dokładniej i osiągnęliśmy zwycięstwo.
Ma dwa gole w pierwszej ekipie, ale to nic dziwnego. Jego partnerzy w ataku mają nieprzeciętne umiejętności i stwarzają wiele okazji do zdobycia bramki. - o Sergi Roberto, Gerard Pique


Co tam panie w Barcelonie?
- Maxwell oficjalnie został zawodnikiem franuskiego PSG na kolejne trzy sezony. Klub zapłacił za niego 4 miliony euro, co jest złotym interesem, bo mniej więcej tyle samo zapłaciła za niego Barca.
Brazylijczyk pojawił się wczoraj na oficjalnej konferencji w Paryżu, ale szczerze mówiąc zabrakowało mi jakiegoś oficjalnego pożegnania z nami. A tak pojechał bez żadnego 'dziękuję za wszystko', trochę przykro.
Powodzenia, Maxwell!
Główną motywacją do przejścia do PSG było zainteresowanie ze strony tego klubu, uszczęśliwiło mnie to. Projekty i ambicje zespołu także spowodowały, że tutaj przeszedłem.
W Barcelonie wiele się nauczyłem, to była piłkarska lekcja mojego życia. Poziom jest tam niezwykle wysoki.
Będę starał się dostosować do nowego stylu, jaki narzuci mi Carlo Ancelotti, który udowodnił już, że wie jak zdobywać tytuły. Moim marzeniem tutaj jest wygrywać, dużo się uczyć, wnieść coś pozytywnego do grupy i zdobywać jak najwięcej tytułów.
Maxwell zostanie z nami przez 3,5 roku. To 30-letni zawodnik, który ma duże doświadczenie. Osobiście śledziłem jego poczynania we Włoszech i w Hiszpanii. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że do nas dołączył. - Leonardo, dyrektor sportowy PSG
Artykuł z oficjalnej strony Paris Saint - Germain

- Ibi powrócił do Barcelony z rodzimej Holandii po zakończeniu części rekonwalescencji. Badania kontrolne wykazały, że proces zdrowienia idzie dobrym torem i może kontynuować dalszy plan pracy.

- Od razu po przyjeździe z Pampeluny piłkarze stawili się w Ciutat Esportiva na treningu. Wzięło w nim udział 19 zawodników, w tym czterech z Barcy B, tj. Isaac Cuenca, Sergi Roberto, Martin Montoya i Jonathan Dos Santos.
Pierwsza jedenastka wczorajszego składu odbyła sesję mającą na celu regenerację sił, Alves,, Iniesta i reszta zawodników trenowała na najwyższych obrotach.
Jutro o 11 odbędzie się kolejna sesja treningowa za zamkniętymi drzwiami, a tuż po niej na konferencji prasowej stawi się Pep Guardiola.
Galeria

- Pierwszy mecz ćwierćfinału z Realem Madryt na Santiago Bernabeu odbędzie się 18 stycznia o 22. Spotkanie poprowadzi Muniz Fernadez. Dokładnie ten sam, który sędziował pierwszy mecz słynnego 'czteropaku' i podyktował karnego po nurkowaniu Marcelo, gdzie Dani dotknął przecież piłki.
Rewanż tydzień później o tej samej porze. Ten mecz sędziował będzie Fernando Texeira Vitienes.
Najciekawsze, że 18-ego urodziny ma Pep, 25-ego Xavi, a 26-ego Mourinho. Kto ostanie lepszy prezent urodzinowy? :)

- Leo Messi dla France Football:
Prawdę mówiąc, nie byłem zaskoczony zdobyciem Złotej Piłki tak, jak w poprzednich latach. Wiedziałem, że mam spore szanse na zwycięstwo, dlatego byłem zrelaksowany. Zdziwiłem się natomiast dużą przewagą, jaką uzyskałem w stosunku do drugiego miejsca. Cristiano Ronaldo i Xavi to przecież znakomici zawodnicy.
Jestem bardzo zadowolony i dumny ze swojego zwycięstwa. Cieszę się tak samo, jak w przypadku dwóch poprzednich tryumfów. To moje trzecie wyróżnienie, jednak wciąż czuję te same emocje. Złota Piłka to przecież bardzo prestiżowa nagroda.
To kompletny nonsens i brak szacunku dla Pepa Guardioli. On wygrał absolutnie wszystko, jest fundamentem zwycięskiej Barcelony. Ja jestem tylko piłkarzem, jak każdy inny. To Mister podejmuje decyzje, ja nie mam na to żadnego wpływu.
Zdobycie Złotej Piłki za 2014 rok byłoby fantastyczne. Oznaczałoby to bowiem, że reprezentacja Argentyny odniosła sukces na Mistrzostwach Świata.

- Niedzielne spotkanie z Betisem może być czerysetnym meczem ligowym Xaviego w barwach blaugrana.

- Andoni Zubizarreta:
Piłkarz przedstawił nam ofertę klubu, którą uznaliśmy za interesującą. - o transferze Maxwella
Nie planujemy żadnych transferów.
Będzie to niezwykle trudny pojedynek, ale mamy ogromne zaufanie do naszych piłkarzy. - o meczach z Realem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz