niedziela, 5 sierpnia 2012

12. 17.09.2011 Goleada z Osasuną / 21.09.2011 Cenny remis na Mestalla

Nie zdążyłam wcześniej, więc czeka mnie podsumowanie dwóch ostatnich meczów Barcy. Ciężkie to będzie zadanie, bo oba spotkania to niebo i ziemia.

W czwartej kolejce La Liga Barca mierzyła się z drużyną z Pampeluny, Osasuną. Można powiedzieć, że trafili na Camp Nou w złym momencie. Duma Katalonii podrażniona była dwoma remisami z Sociedad oraz Milanem i nie chciała pozwolić na kolejny. A zła Barca to skuteczna Barca.

Już w 5 minucie meczu Dani Alves zagrał główką do nadbiegającego Leo Messiego. Maszyna wystartowała i nie chciała się zatrzymać.
W 13 minucie Cesc Fabregas tylko musnął piłkę czubkiem palców do bramki po asyście Leo, w 34 Eric Abidal znalazł podaniem Villę, który zwiódł bramkarza, 6 minut później Abidal posłał piłkę przez całe boisko, Villa dopadł do piłki, trafił w bramkarza, ale Roversio, gracz Osasuny, zlitował się i samobójczym trafiem podarował nam czwartą bramkę, a już chwilę później Fabregas z Messim znaleźli się w polu karnym i dobili gości manitą.
To jednak nie był koniec, a statystyka po pierwszej połowie robiła wrażenie. Posiadanie piłki 85 % do 15 %! I 9 celnych strzałów na 9 prób!
Po przerwie Osasuna próbowała dźwignąć się z kolan, miała kilka dogodnych sytuacji, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Wykorzystał to jednak Xavi posyłając piłkę wysoko ponad bramkarzem oczywiście po asyście Messiego, David Villa po podaniu Fabregasa oraz Leo, który skompletował hat-tricka.

8 bramek przypomniało mi goleadę z Almerią z zeszłego sezonu. Tam również był samobój, trzy bramki Leo i przełamanie napastnika, który dużo nie strzelał. Wtedy był to Bojan, w sobotę Villa.

To był dobry mecz na podniesienie sobie morali po dwóch frajerskich remisach. Wszystko chodziło jak w zegarku, a nasi piłkarze prześcigali się tylko, kto bardziej upokorzy i dobije swoim zagraniem rywala.


FC Barcelona - Osasuna Pampeluna
8:0

Bramki:
Messi (5., 41., 79.), Fabregas (13.), Villa (34., 77.), Roversio (40. - samobójcza), Xavi (57.)

Kartki:
Villa - żółta

Skład:
Valdes, Alves, Puyol (55. Maxwell), Mascherano, Abidal (45. Adriano), Xavi (61. Afellay), Thiago, Busquets, Fabregas, Villa, Messi

Ławka rezerwowych:
Pinto, Adriano, Maxwell, Fontas, Keita, Afellay, Pedro


Zagraliśmy dobrze i ciężko pracowaliśmy, aby kibicom dostarczyć dobre widowisko. To było jak pójśce do kina albo teatru.
Osasuna to zespół, który jest mi dobrze znany i podziwiam ich trenera. Jest kilka drużyn w lidze, które mają odwagę nas zaatakować, a ja lubię takich trenerów, bo można się od nich wiele nauczyć.
Chcieliśmy od początku kontrolować przebieg spotkania, a kiedy już nam się to udało, to naszym celem był udział niemalże wszystkich graczy w akcjach ofensywnych. - Pep Guardiola

Cieszę się, że dostałem szansę, oraz ze stylu, jaki dzisiaj prezentowaliśmy na boisku. Chciałbym także podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali.
Czuję się dobrze. Stopniowo powracam do formy i będę gotowy w momencie, kiedy będę potrzebny.
To był świetny mecz, doskonałe widowisko dla fanów. - Maxwell

To, co postanowiliśmy sobie przed meczem, to wyjść na boisko i wygrać. Osiągnęliśmy cel, zdemolowaliśmy rywala.
Ludzie nie wierzyli nas w zeszłym sezonie i mówili o kończącym się okresie naszej dominacji, ale przywykliśmy do tego. - Sergio Busquets

To jest Barca i wiemy jaka ciąży nas tutaj presja. Ta drużyna tworzyła historię przez ostatnie trzy lata i wystarczyły dwa remisy, żeby pojawiły się stwierdzenia, że nasza siła słabnie.
Potrzebowałem poczuć tę presję zwycięstw czy porażek. Cieszę się z tego powodu, czekam na więcej. - Cesc Fabregas

Ogólnie rzecz biorąc, pokazaliśmy się z dobrej strony, ale nasza gra nie różniła się znacznie od tej, jaką zaprezentowaliśmy we wtorek. Jedyną różnicą było to, że byliśmy skuteczniejsi pod bramką rywala. W meczu z Milanem mieliśmy wiele sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać.
Pokazaliśmy, że jesteśmy silni i wciąż mamy wiele do zaoferowania. Jesteśmy głodni sukcesów. - Javier Mascherano

Jesteśmy drużyną, która zawsze wychodzi na boisko, by odnieść zwycięstwo. Potraktowaliśmy te spotkanie bardzo poważnie i osiągnęliśmy wspaniały rezultat.
Najważniejszą rzeczą jest to, że ciągle trzymamy się naszej filozofii gry i staramy się postępować według niej. To czyni nas świetnym zespołem. - Dani Alves

Nie rozumiem wątpliwości powstałych wokół drużyny. W piłce nożnej takie rzeczy się zdarzają, tak jak to miało miejsce na Stamford Bridge, kiedy Iniesta strzelił gola w ostatniej minucie spotkania.
Zawodnicy są bardzo uniwersalni, a system umożliwia wiele rozwiązań. Mamy także bardzo inteligentnego trenera, który widzi rzeczy, których inni nie są w stanie zobaczyć.
Jestem zachwycony tym, że drużyna nie odpuściła przy wyniku 2:0 i ciągle dążyła do strzelenia kolejnych goli. Ponadto, powrócił Puyol, który trzymał linię obrony razem z Mascherano, zawsze wysoko. Także praca Thiago... wiele rzeczy bardzo mi się podobało. - Andoni Zubizarreta

Zdobywanie bramek zawsze jest potrzebne, daje to wiele pewności. Chcę jeszcze ciężej pracować, aby zdobywać więcej bramek, które pomogą drużynie w odnoszeniu zwycięstw.
Jeśli kontuzje będą mnie omijały to w tym sezonie mogę być lepszy niż w poprzednim.
Takie zwycięstwa dają ogromny spokój. To była prawdziwie wielka gra. Po takim meczu dopisujesz sobie trzy punkty i szczęśliwy wracasz do domu. To zwycięstwo przywróci nam pewność siebie przed skomplikowanym meczem na Mestalla w środę. - David Villa


Prawdziwy test nadszedł wczoraj. Mecz z Valencią. Na Mestalla. To mówi samo za siebie.
Pep chyba jednak był zbyt pewny siebie i zlekceważył Nietoperzy. Chociaż to brzmi jak herezja: Pep i lekceważenie przeciwnika?!

3-4-3 zdało egzamin celująco z Villarrealem, ale okazało się nieskuteczne z Valencią. Jak widać da się nim wygrać i to manitą, ale trzeba zdominować środek pola i utrzymywać się przy piłce, a wczoraj tego nie było.
Nietoperze szybko podyktowali swoje warunki gry i objeżdżali nas lewą stroną jak dzieci. Przy każdym ataku w pierwszej połowie serce biło mi mocniej.
Zabrakowało mi przede wszystkim szybkiej reakcji Pepa na to co dzieje się na boisku. Przegrywamy 2:1? Dani zupełnie na radzi sobie jako skrzydłowy? Zmiana ustawienia, wracamy do 4-3-3, zmiana, zmiana, zmiana!
Mister jest bardzo uparty i dopiero w drugiej połowie nasza gra wyglądała tak jak powinna. Utrzymywanie się przy piłce, powolne budowanie ataków, które zaowocowało wyrównaniem Fabregasa. Oczywiście wiadomo po czyjej asyście.

Wszyscy wczoraj zawiedli i nie zagrali na maksimum swoich możliwości.
Pep przekombinował z ustawieniem, Abidal strzelił swoją pierwszą bramkę w lidze, szkoda, że nie do tej bramki, co trzeba, potem nie przeciął podania przy drugiej, Leo notował tyle strat, że nie nadążałam z liczeniem (chociaż obie asysty cudnej urody), Villa miał na nodze piłkę meczową i jak zwykle *%!$%*, a Dani nawet nie kwapił się z powrotem po piłkę.
Jedynie Xavi, Thiago i Fabregas szarpali i próbowali powalczyć o trzy punkty.

Mogło być lepiej, ale lepszy jeden punkt niż zero, bo już po pierwszej połowie mogliśmy przegrywać 3:1.
Trzeba też przyznać, że to w pełni zasłużony wynik, a Valencia to po prostu świetna i przede wszystkim dobrze zorganizowana drużyna.
Kiedyś naszym ulubionym wynikiem było 5:0, teraz jest moda na 2:2. To już trzeci remis w tym sezonie zakończony właśnie takim wynikiem.

Kolejny mecz ligowy w sobotę o 22. Barca mierzyć się będzie z Atletico Madryt na Camp Nou i w tym upatruję naszą szansę.


Valencia CF - FC Barcelona
2:2

Bramki:
Abidal (11. - samobójcza), Pedro (14.), Fabregas (77.)

Kartki:
Mascherano - żółta

Skład:
Valdes, Alves, Mascherano, Puyol (63. Thiago), Abidal, Xavi, Busquets, Keita (58. Adriano), Fabregas, Messi, Pedro (57. Villa)

Ławka rezerwowych:
Pinto, Afellay, Adriano, Fontas, Thiago, Villa, Maxwell


To było wspaniałe show, wielki pokaz tej pięknej gry.
Mają świetny zespół i świetnego trenera. (o Valencii)
Nasz przeciwnik przysporzył nam wielu problemów w pierwszej połowie. Po przerwie było już lepiej, poprawiliśmy się w ostatnich 20-25 minutach.
Wiedzieliśmy, że w osatnich spotkaniach rywale atakowali nas lewą stroną i na początku staraliśmy się, by tę stronę zamykał Mascherano. W przerwie zmieniliśmy system na grę czterema obrońcami, aby dać drużynie więcej stabilności. Ostatecznie zakończyliśmy mecz z trójką w obronie i wtedy było już lepiej.
Możemy się zgodzić lub nie ze słowami przywódców poszczególnych klubów, ale to piłkarze są tymi, którzy walczą na boisku. Nie ma drużyny, która wychodząc na plac gry nie myśli, że może wygrać.
Dodał również, że jest bardzo zadowolony z meczu na Mestalla, wynik jest sprawiedliwy i jest krokiem naprzód. Ma też przeanalizować z piłkarzami, co poszło nie tak jak powinno. - Pep Guardiola

Próbujemy się przystosować do tego, czego wymaga od nas trener. Na każdej pozycji, na której gram, daję z siebie wszystko. Ruch piłki był dla nas trudny, ale w drugiej połowie w grze była tylko jedna drużyna i była to Barcelona. Wracamy do domów w gorzkosłodkim nastroju. Czujemy, że wykonaliśmy świetną robotę i włożyliśmy w mecz sporo wysiłku, ale wynik mógłby być lepszy. - Dani Alves

W drugiej połowie dominowaliśmy od początku do końca i wracamy do domu trochę niezadowoleni, ponieważ zasłużyliśmy na zwycięstwo. Początki sezonu zawsze są trudne, ale daliśmy z siebie wszystko. Zespół ma wytrenowane schematy gry i staramy się je jak najlepiej wykorzystywać. Osobiście staram się wykorzystywać atuty moih kolegów, a przede wszystkim ich doskonałą wizję gry. - Cesc Fabregas

Cieszę się z bramki, ale rezultat to wstyd, biorąc pod uwagę przebieg spotkania. Oni lepiej zaczęli spotkanie, ale w drugiej połowie to my zasługiwaliśmy na zwycięstwo i stworzyliśmy więcej okazji. Cesc jest niesamowity, jest w dobrej formie. - Pedro

Każdego dnia czuję się lepiej. Kolano sprawuje się dobrze, nie odczuwam żadnego bólu. Teraz przyszedł czas, żebym pomógł zespołowi jak tylko mogę. Wynik jest sprawiedliwy - wolę zapamiętać postawę zespołu. Jedyne co robimy, to gra w piłkę. Wszyscy musimy pomagać sędziom. Gwiżdżą to, co widzą i nie powinniśmy się z nimi kłócić. Nigdy nie mówiłem, że to liga dwóch zespołów. Każda kolejka jest inna. Nasi przeciwnicy długo przygotowują się do spotkań z nami i za każdym razem jest coraz trudniej. - Carles Puyol

17 września Barca B znowu przegrała swój mecz ligowy, tym razem 1:2. I znów ze spadkowiczem z pierwszej ligi, mianowicie Herculesem Alicante.

Hercules Alicante - FC Barcelona B
2:1

Bramki:
Deulofeu (50.)

Skład:
Mino, Montoya, Bartra, Gomez, Planas, Dos Santos, Sergi Roberto (83. Riverola), Rafinha, Kiko Femenia (57. Cuenca), Rodri, Deulofeu (72. Tello)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz