niedziela, 5 sierpnia 2012

24. 29.10.2011 Przełamanie i wieczór młodych

Nie tylko ja zatrwożona patrzyłam na wyjściową jedenastę. Zewsząd podnosiły się już głosy, że Pep chce to chyba przegrać, Busi z Keitą na środku nie dadzą rady, Xavi na trybunach, najlepszy w ostatnich dniach Iniesta siedzi na ławce, a jeżeli Cuenca zagra tak jak z Granadą to marny jego los. Pep jak zwykle pokazał, że nikt nie może mu podskoczyć i sam wie, co jest dobre dla drużyny.

Wiele ostatnio mówiło się o kryzysie w drużynie i niemocy strzeleckiej Leo, niektórzy w ogóle chcieli sadzać go na ławce i odebrać możliwość strzelania rzutów karnych. A on nawet w wakacyjnej formie potrafi zrobić wszystko i w pojedynkę wygrać SPH.
W końcu wkurzony wziął sprawy w swoje ręce i odpowiedział na wszelkie zarzuty hat-trickiem w pół godziny, co jest trzecim najlepszym czasem w historii Barcelony! Po pierwszej bramce z rzutu karnego podszedł do kamery i po kolei pokazał trzy palce. Zdziwiona pomyślałam, że to może odpowiedź na wszelką krytykę. 'Jeden mecz, drugi, trzeci, strzelam i wracam do formy!' Jak się okazało to był także proroczy znak, bo dołożył kolejne dwie i zaliczył klasycznego hat-tricka.
Jednak po meczu sam bohater rozwiał wątpliwości i powiedział, że była to obiecana dedykacja dla przyjaciela, dla którego liczby 1-2-3 są szczególnie ważne.
Słucham, Śmietankowcy, Messi nadal nie istnieje bez Xaviego i Iniesty? Jakież to interesujące, że mimo ich nie było wczoraj na boisku to Leo i tak strzela hat-tricka. Co za strata, teza właśnie upadła.

Drugim bohaterem spotkania jest Adriano. Po ostatnich meczach na niego również wieszano psy, że nie nadaje się na skrzydło i nie zachwyca. A wczoraj to dzięki niemu i ręce zawodnika Mallorki dostaliśmy karnego, potem asystował przy drugiej bramce Leo i trafieniu Isaaca. A nadal mam w pamięci jego wymianę piłki z Leo i Fabregasem w rewanżowym meczu Superpucharu Hiszpanii przy bramce, która dała nam zwycięstwo oraz gol ze Sportingiem, który zapewnił wywiezienie cennych trzech punktów z El Molinon.
No i co krzykacze, Adriano nadal jest taki zły?

Kolejnym zawodnikiem godnym wyróżnienia został Isaac Cuenca. Tak, tak, dokładnie ten sam, który nie podobał się większości w meczu z Granadą! Widać, że zrozumiał swoje błędy, a wczoraj czarował świetnymi dośrodkowaniami, nie bał się dogrywać, ładnie działał na skrzydle, a przede wszystkim tym razem nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem i strzelił swoją debiutancką bramkę. Cieszy jego szybkie zaklimatyzowanie w pierwszym zespole, bo myślę, że pod nieobecność Pedro może sporo namieszać.

Fantastyczny był również Dani Alves. Zaliczył asystę przy trzecim trafieniu Messiego i zakończył mecz prawdziwą wisienką na torcie. Gol z takiej odległości, idealnie wymierzony, który odbił się jeszcze od poprzeczki i wylądował w siatce - salony świata.

29.10.2011 - debiut Gerarda Deulofeu w pierwszej drużynie. Jak powiedział to pan Leszek Orłowski: 'Tą datę trzeba zapamiętać. Kto wie, czy za 9 lat nie będzie się obchodziło tego dnia tak samo jak debiutu Andresa Iniesty.' (który wczoraj obchodził właśnie 9 lat w pierwszej drużynie)
Miałam co do niego wczoraj wielkie nadzieje i bardzo się cieszyłam, że Pep przy ustalonym już wyniku daje możliwość gry młodzikom. Chyba wszyscy myśleli, że pozakłada wczoraj wszystkim zawodnikom Mallorki siaty, będzie miał 50 dryblingów i strzeli dwie bramki. Jak na razie to za wysokie progi i chłopak (17 lat!) musi się jeszcze dużo nauczyć, ale już teraz widać w nim ogromny potencjał. Zresztą czy tylko mi przypomina Johana Cruyffa za młodu?
To teraz czekam już tylko na debiut Rafinhi.

Bardzo zastanawia mnie rola Andreu Fontasa w drużynie.
Został do niej włączony po informacji o chorobie Erica Abidala i do tej pory nie dostał żadnej prawdziwej szansy. Dość powiedzieć, że w tym sezonie zagrał tylko z Sociedad! Skoro Pep zdecydował się wczoraj na takie zmiany w pierwszej jedenastce, dlaczego nie dał mu pograć? Według mnie to dla niego zdecydowany krok w tył. W Barcy B przynajmniej regularnie grał, a tak grzeje tylko ławę, a wczoraj nawet na niej nie siedział, tylko na trybunach.
Już nawet Crackovia żartuje z tej sytuacji i w jednym skeczu, gdy Pep woła wszystkich do gry, do Fontasa mówi: 'Ty nie, Andreu. I tak nie zagrasz'.

Po raz kolejny nóż mi się w kieszeni otwiera na widok Davida Villi.
Każdy swoje spadki formy ma, co już zaobserwowaliśmy, ale ileż do niej można wracać? A Villa znów nie potrafi trafić do pustej bramki. Brakuje mi tego starego, dobrego Villi, lisa pola karnego, który każdą piłkę może umieścić w siatce. Teraz zdarzają mu się przebłyski i genialne trafienia, ale ogólnie nie robi szału. A trwa to i trwa nieprzerwanie.

Do gry powrócił nareszcie Puyi i Gerard, ale podczas takiej gry Masche, nawet nie zauważa się ich nieobecności, bo zastępuje ich więcej niż godnie. Teraz Pep będzie miał niemały ból głowy, żeby go gdzieś upchnąć, bo posadzenie Javiera w takiej formie na ławce to istne samobójstwo.
A prawdopodobnie już jutro Alexis otrzyma zielone światło od sztabu medycznego, bo został powołany na wyjazdowy mecz z Viktorią.

Podsumowując:
Takiego meczu na przełamanie właśnie nam brakowało, a wystarczyło tylko nie pchać się środkiem i nie wchodzić na siłę do bramki, a zagrać skrzydłami.
Świetne zawody Leo, Isaaca, Daniego oraz Adriano, cieszy powrót stoperów po kontuzjach, szansa debiutu dla Gerarda Deulofeu i udowodnienie, że ostatnie mecze były tylko wypadkiem przy pracy spowodowane gorszą formą całego zespołu, a teraz wchodzimy na właściwe tory.
Visca el Barca!


FC Barcelona - Mallorca
5:0

Bramki:
Messi (13. - karny, 21., 30.), Cuenca (50.), Alves (90.)

Kartki:
Alves - żółta

Skład:
Valdes, Alves, Mascherano, Abidal (46. Pique), Adriano, Keita, Busquets (58. Puyol), Thiago, Villa (63. Deulofeu), Messi, Cuenca

Ławka rezerwowych:
Pinto, Puyol, Pique, Deulofeu, Montoya, Fabregas, Iniesta

Galeria
Filmik z 1-2-3 Leo


Po raz kolejny zespół zagrał bardzo dobrze. Gole padły szybko, mecz został więc rozstrzygnięty wystarczająco wcześnie.
To brzmi absurdalnie, gdy po trzech meczach bez strzelonego gola, mówią że mam kryzys formy. Bramki mnie nie interesują, najważniejsze jest to, że drużyna wygrywa.
Gdy wychodziłem z domu spotkałem znajomego i obiecałem mu, że będę celebrował w ten sposób. To oznaczało numer 123. - Leo Messi

Na własnym boisku zagraliśmy bardzo dobre spotkanie.
Zawsze jestem dostępny dla Bossa, nieważne gdzie mnie będzie potrzebował. Jestem zadowolony z asysty przy bramce Leo, powoli powracam do stuprocentowej formy.
- Adriano

Boss wierzy we mnie, więc codziennie próbuję pokazać co potrafię. Na każdy mecz wychodzę skoncentrowany, jak na razie wydaje się, że idzie dobrze.
Jestem bardzo szczęśliwy jak i podekscytowany ze strzelenia bramki. Mam ochotę tylko się śmiać i uśmiechać.
- Isaac Cuenca

Przy bramce ustalającej wynik spotkania miałem wiele szczęścia.
Musimy dalej ciężko pracować i nie pozwolić sobie na plotkowanie o naszej ekipie od ludzi z zewnątrz.
Mamy tak świetny zespół, ponieważ piłkarze dostosowują się do tego co powie trener bez jednego słowa.
- Dani Alves

Wiemy, że mamy świetnych kibiców, przyzwyczajonych do zwycięstw. Jednak wygrywanie nigdy nie jest łatwe, tym bardziej w stosunku 5:0. Najważniejsze jest, aby wiedzieć, co robi się dobrze, a co jeszcze trzeba w swojej grze poprawić.
Nigdy nie jest łatwo zwyciężać. Nie jesteśmy robotami ani maszynami. Czasem możemy grać lepiej, czasem gorzej. Zwycięstwo pięcioma bramkami i utrzymanie czystego konta jest jednak świetne.
Wszyscy dobrze wiemy, że Leo jest najlepszym piłkarzem na świecie. W naszym zespole jest liderem. Jest piłkarzem, który robi różnicę. Ale, tak jak my, nie jest maszyną i będą zdarzały się mecze, w których spisze się słabiej, albo nie zdobędzie gola.
To ważne, aby wprowadzać do gry młodych. Guardiola ma duże zaufanie do piłkarzy z rezerw, a oni mu się za to odwdzięczają. Myślę, że za kadencji Pepa, jeszcze wielu młodych wychowanków przebije się do pierwszej drużyny. My jako zespół staramy się im pomóc, dobrym słowem i radą w szatni, ale oni od samego początku są dobrze przygotowani. Nie mamy się co martwić o naszą przyszłość. - Sergio Busquets

Graliśmy by wygrać, lecz 5:0 to zawsze wysoki wynik i przychodzi nam on z trudem. Chcemy, aby kibice byli z nas zadowoleni, ale przede wszystkim musimy skupić się na wygrywaniu i zajęciu satysfakcjonującej nas pozycji na koniec sezonu.
Messi nie miał kryzysu. Trzy mecze wydają się wiecznością, lecz to też człowiek.
Obaj, Gérard i Isaac, są świetni. W La Masíi są tylko świetni zawodnicy. Sztuką jest zatrzymać ich i włączyć do pierwszego zespołu.
W zespole jest nas wielu, lecz każdy czuje się potrzebny. Myślę, że dobrze zacząłem sezon, mimo że w ostatnich meczach grałem mniej. Najważniejsze, że każdy może pomóc zespołowi.
To świetny zespół, normalne, że wygrywają swoje mecze. - o Realu
Wtorkowy mecz z Viktorią Pilzno będzie bardzo ważny w końcowym rozliczeniu. Chcemy wygrać, ponieważ to kolejny krok w kierunku awansowania z grupy. - Seydou Keita

Mamy wąską kadrę, a w drużynie B są tacy gracze jak Dos Santos, Sergi Roberto, Bartra, Muniesa czy Montoya, którzy mogą nam pomóc. Kilku naszych zawodników jest kontuzjowanych, wiedzą, że gdy taka sytuacja ma miejsce, korzystamy z piłkarzy drugiego zespołu. Isaac jest skrzydłowym, który wie kiedy ma minąć przeciwnika. Gerard musi włożyć jeszcze dużo pracy i czasu, żeby się rozwinąć
Jestem zadowolony z pracy, którą zespół wykonał przez ostatnie cztery lata i z faktu, że zawodnicy z drużyny rezerw udowodnili, że mogą nam pomóc, a to jest zasługa ciężkiej pracy wielu osób.
Chcę mu podziękować za wysiłek jaki wkłada w grę, jest zawodnikiem, który zawsze daje z siebie wszystko. Trzeba go naprawdę doceniać, bo daje nam mnóstwo wariantów gry. Mam nadzieję, że zawsze będzie tak grał. - Pep Guardiola

Drużyna Guardioli znowu pokazała jak wielkim jest zespołem.
On pokazuje w każdym spotkaniu jak niesamowitym jest graczem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Czy strzela, czy nie - Messi zawsze robi różnicę.
Pokazali, że gdy grają, to mogą to robić na tym samym poziomie, co zawodnicy pierwszego zespołu. - Josep Maria Bartomeu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz