niedziela, 5 sierpnia 2012

70. 29.04.2012 Goleada na otarcie łez

Cieszy mnie reakcja drużyny, ale chyba trochę na to za późno. Mecz o pietruchę, Rayo nie kwapiło się do niczego, więc te siedem bramek nie powinno być zaskoczeniem. Szkoda tylko, że skuteczność wróciła, gdy zeszło z nas ciśnienie i presja. Przypomina mi to sytuację sprzed sezonu. Real też nie miał już szans na mistrzostwo, więc zaczął grać na luzie, a zawodnicy na Cristiano, żeby zapewnić mu Pichichi. Wtedy mnie to bawiło, teraz nas czeka to samo.

Bardzo, ale to bardzo podobał mi się Pedro. Nieustępliwy, pełen energii, dwoił się i troił, był wszędzie. Kontuzje i brak formy spowodowały jego kopanie się po czole, Pep jednak miał rację, że jego bramki będą jeszcze potrzebne w końcówce sezonu. A ten, kto chciał go sprzedawać, już teraz może się rozpędzić i porozmawiać ze ścianą. Po prostu potrzebował trochę więcej czasu, żeby wrócić do siebie.
Swoją szansę na rozgrzanie kości dostał Pinto. Nie miał zbyt wiele do roboty, ale nie zapomniał jak się broni, a nabranie rytmu meczowego będzie mu teraz potrzebne, bo czeka go jeszcze finał Copa del Rey. Na dobre wyjdzie to także Victorowi, bo jeżeli nie zagra w następnych spotkaniach Trofeo Zamora po raz piąty będzie jego.
Świetny był Thiago, co ukoronował bramką, Leo odreagował swoje niepowodzenia, Alexis jak zwykle zapierdalał w defensywie aż miło, ale najważniejszą wiadomością jest powrót Ibrahima na boisko! Ponad pół roku spędził na leczeniu zerwanych więzadeł, ale widać, że ich nie zmarnował. Nauczył się nawet hiszpańskiego! Pamiętamy jego problemy z mówieniem podczas fiesty na Camp Nou po zdobyciu ligi, a teraz pochwalił go sam dziennikarz, który przeprowadzał z nim pomeczowy wywiad. Ibi obiecał, że niedługo nauczy się też katalońskiego. Trzymam go za słowo!

Niemałe zamieszanie sprawił taniec Thiago i Alvesa po bramce na 0:5. Od razu zabawę przerwał Puyi, Pep na konferencji mówił, że zachowanie jest niegodne i obiecuje, że więcej się nie powtórzy, a sami zainteresowani przeprosili na swoich Twitterach.
Według mnie nie było w tym nic złego, bo nasi Brazylijczycy szczególnie lubią się bawić. Jednak rozumiem oburzenie kibiców Rayo, przed którymi taniec został zaprezentowany, bo nikt nie lubi dostawać tylu bramek w plecy, a tu jeszcze jacyś dwaj urządzają sobie jakieś prowokacyjne zabawy. Ale Abi z Danim tańczyli do hitu Michela Telo nawet na gorącym Bernabeu i nikt nie miał pretensji. Mnie bardziej oburzyło uciszanie Camp Nou przez Cristiano, bo to już było prowokacyjnym gestem. Jednak, co innego ostentacyjnie cieszyć się przed swoimi kibicami na swoim stadionie, a co innego w gościach, gdzie pewne zachowania nie są mile widziane.
Ale niedługo dojdziemy to sytuacji, w której piłkarze nie będą mogli się uśmiechnąć, bo kogoś obrazi ich kpiący uśmieszek. Nie bądźmy świętsi od papieża. Według mnie zrobiono z tego igły z widły, a zawodnicy przecież od razu przeprosili. Za to trener Rayo, Sandoval, nie przebierał w słowach i skomentował to słowami, że 'Po bramce Torresa jakoś się nie cieszyli'. @*!^@)% Całe szczęście przyznał, że jest mu wstyd za grę swojego zespołu, więc zostawmy ten temat.

Bardzo bolało mnie zachowanie Pepa. Zawsze żywiołowy, żyjący meczem swojej drużyny, chudzielec z Santpedor, praktycznie całe spotkanie przesiedział na ławce obok Tito. Nie uśmiechał się. Nie cieszył z żadnej bramki. Tak jakby wszystko mało go obchodziło, a on chciał już to odbębnić i mieć święty spokój. Nie oczekuję, żeby z nerwów oglądał mecz na kolanach z ligowym ogórkiem przy stanie 0:7, ale po prostu chciałam, żeby chociaż udawał, że jest jak dawniej, że go to interesuje.
Może to jakiś jego nowy sposób na motywację? Albo tak jak koleżanka napisała na Twitterze: może już zrozumiał, że nie przedłużenie kontraktu to błąd? Serce mi pękało.

Rayo nie postawiło żadnych warunków, ale miło było pocieszyć się taką goleadą i wyśmienitą postawą zespołu po tak czarnych dwóch tygodniach. Jednak nie warto z niego wyciągać jakichś daleko idących wniosków, to nie ten czas.


Rayo Vallecano - FC Barcelona
0:7


Bramki:
Messi (16., 90.), Rober (26. - samobójcza), Keita (38.), Pedro (47., 87.), Thiago (77.)

Kartki:Pedro - żółta

Skład:Pinto, Montoya, Puyol, Mascherano, Adriano (60. Alves), Busquets (73. Afellay), Keita, Thiago, Messi, Alexis (80. Tello), Pedro

Ławka rezerwowych:
Valdes, Alves, Bartra, Fabregas, Iniesta, Tello, Afellay
Cuenca poza kadrą meczową.


Chciałbym przeprosić fanów Rayo, którzy przez nasz taniec poczuli się urażeni. W żadnym wypadku nie chcieliśmy nikogo urazić, po prostu dobrze się bawiliśmy. - Dani Alves

Proszę o wybaczenie każdego, kto przez nasze zachowanie poczuł się dotknięty. Nie mieliśmy zamiaru nikogo obrazić, działaliśmy pod wpływem emocji, taka sytuacja więcej się nie powtórzy. - Thiago

To nie jest zachowanie, którym charakteryzują się gracze Barcelony. Przepraszamy fanów Rayo. To się więcej nie powtórzy.
Wspólną pracę z Pedro zaczynaliśmy w Tercera División. Prawdą jest, że w tym sezonie kontuzje uniemożliwiały mu rozwinięcie skrzydeł. Jestem bardzo zadowolony z jego występu w dzisiejszym meczu, z jego podań, ze sposobu poruszania się i dynamiki. Bardziej niż z bramek, które strzelił.
Barça jest moim drugim domem i zrozumiałem, że mój czas się skończył - mówił ponownie pytany o swoją rezygnację. To młody zespół, który zna Tito, dlatego jestem przekonany, że Barça nadal będzie grać na najwyższym poziomie.
Wiemy, że Real Madryt jest mistrzem, ale ten mecz był demontracją tego, co zespół robił przez długi czas. Vallecas to trudny teren, ale nasza drużyna grała dobrze. Przygotowujemy się do finału na Calderón, dlatego nie możemy odpuścić. Dlatego jestem tak zadowolony z postawy zawodników.
Przygotowywaliśmy się do tego spotkania najlepiej, jak potrafiliśmy, ale to nie było nic specjalnego. Cieszymy się ze zdobycia tylu bramek, ale Liga jest rozstrzygnięta, dlatego zachowaliśmy spokój. Po drugie w peni kontrolowaliśmy przebieg meczu. Mam wrażenie, że co roku zdobywamy wiele bramek - o stonowanych reakcjach swoich i Tito po strzelaniu bramek
Pinto zagra w finale Pucharu Króla, bo dzięki niemu tam awansowaliśmy. Dziś był fantastyczny - jak zawsze.
Liga istniała przede mną, będzie istniała także po mnie. Gratulacje. - o słowach marionetki Karanki, która stwiedziła, że po rezygnacji Pepa, liga toczy się dalej, Pep Guardiola

Cieszę się, że znów mogę grać. Podczas gdy koledzy trenowali, ja ciężko pracowałem. Teraz jestem zadowolony. Mając kontuzję, zdajesz sobie sprawę, że któregoś dnia wrócisz, jednak nie wiesz dokładnie, kiedy ten moment nastąpi. Jestem szczęśliwy, że wróciłem.
Guardiola to jeden z najlepszych trenerów na świecie, a Tito jest właściwie taki sam. Pracują przecież ze sobą od kilku lat. Wierzę, że nic się nie zmieni.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę z Wami rozmawiał po katalońsku. - Ibrahim Afellay

Na twoim stadionie wyciągają 'pałę' i sikają ci prosto w twarz, a następnie, gdy coś się stanie, jest to wina publiczności.
Nie rozumiem dlaczego Thiago i Alves nie tańczyli, gdy Torres strzelił bramkę na Camp Nou. Taniec Alvesa mi przeszkadza, bo jest oznaką braku szacunku dla fanów. Trzeba umieć zachowywać się elegancko zarówno w przypadku zwycięstwa, jak i porażki.
Pep jest dobrym trenerem i jeszcze lepszym człowiekiem. Jest uosobieniem pokory, ludzie powinni brać z niego przykład.
Każdy jest odpowiedzialny za swoje słowa. Mam inne zdanie niż on. - o słowach marionetki Karanki
Jeśli władze ligi podejrzewają, że spotkania mogły zostać ustawione, mogło tak być. Ostatnio padło kilku zaskakujących rezultatów. - Jose Ramon Sandoval

Całkowicie rozumiem decyzję Guardioli. Wszystko traktuje bardzo poważnie, a to wielkie obciążenie dla psychiki. Nie można porównywać Guardioli i Vilanovy, ale Tito ma siłę i charakter oraz nasze pełne poparcie.
Nie sądzę, by zmieniło się wiele, ponieważ obaj mają taką samą wizję futbolu. Wszyscy jesteśmy spokojni i dajemy swoje poparcie Vilanovie i jego koncepcji piłki nożnej.
Każdy z nas jest jednak dotknięty tą decyzją i wszyscy jesteśmy smutni.
Chcę, by Pichichi wygrał Messi. Jeśli tak się stanie, zwycięży wtedy cała drużyna. Jeśli Messi strzela bramkę, jest to efekt gry całego zespołu.
Valdés jest tym bramkarzem, który najbardziej zasługuje na Trofeo Zamora. - Jose Manuel Pinto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz