niedziela, 5 sierpnia 2012

55. 17.01.2012 Co tam panie w Barcelonie? (25.) - Przed Gran Derbi

- Do Madrytu pojadą wszyscy zawodnicy pierwszej drużyny (wyłączając kontuzjowanych i Keitę przebywającego w Pucharze Narodów Afryki) wspomagani czterema zawodnikami Barcy B: Martinem Montoyą, Sergi Roberto, Jonathanem Dos Santosem i Isaakiem Cuencą.
Zespół trenował dzisiaj w Ciutat Esportiva, a Pep szczególną uwagę zwracał na składne poruszanie się na boisku.
Powołani:
Victor Valdes, Jose Manuel Pinto, Gerard Pique, Cesc Fabregas, Carles Puyol, Xavi Hernandez, Alexis Sanchez, Leo Messi, Thiago Alcantara, Javier Mascherano, Sergio Busquets, Adriano Correia, Eric Abidal, Andres Iniesta, Dani Alves, Jonathan Dos Santos, Sergi Roberto, Martin Montoya, Isaac Cuenca
Galeria z treningu

- W Madrycie robią zasłonę dymną z rzekomą nieobecnością Pepe i Di Marii, ale nie zdziwię się jeżeli obaj pojawią się jutro na boisku.

- Konferencja Jose Mourinho:
Ile tytułów muszę zdobyć, by nie grać o moją posadę? Trzydzieści? Nie gram o nic. Jak w każdym meczu liczy się zadowolenie i satysfakcja następnego dnia.
Cokolwiek bym nie postanowił, zawsze będę krytykowany.
W porównaniu do poprzedniego spotkania, rozważam wprowadzenie 4-5 zmian.
Priorytetem jest liga, ale jutro czeka nas wielki mecz, a nie jakiś towarzyski meczyk, dlatego chciałbym mieć do dyspozycji moich najlepszych zawodników.
To wielki przeciwnik, grający w obronie trzema lub czterema zawodnikami. Wygrali tu kilka tygodni temu.
Nie mam problemów z Guardiolą. Nigdy ich nie miałem.
Nie pozwolę nikomu go choćby tknąć. Jeśli ktoś się na to zdecyduje to będzie miał problem, bo ja go nie zostawię. Zawodnik, który przywykł do bycia gwiazdą, do strzelania bramek, do pojawiania się na okładkach gazet, w meczu przeciwko Mallorce harował jak wół. Nie trzeba strzelać bramek, by być piłkarzem meczu. - o Cristiano
Puchar Króla to trzecie w kolejności trofeum, ale jutrzejszy mecz jest najważniejszy. To prawda, nie gramy ani w Lidze Mistrzów, ani w lidze hiszpańskiej, ale nikt nie chce przecież przegrać. Drużyna, która odpadnie, będzie miała w lutym dwa mecze mniej do rozegrania. To pewna zaleta, bowiem terminarz w tym miesiącu będzie bardzo napięty. Nie bądźmy jednak hipokrytami: chcemy przecież mieć te dwa dodatkowe mecze. Ale Barcelona chce tego samego.

- Oraz Pepa, czyli po raz kolejny, za co kochamy Mistera: (Pierwszy raz podziękuję rm.pl i skorzystam z ich tłumaczenia, wklejając je tutaj. Ależ tam o nas dbają, konferencja naszego trenera pojawia się szybciej niż na polskich stronach o Barcelonie)
Zawsze myślałem, że wyjście na Bernabéu i bycie ostrożnym oznacza czekanie na to, co się wydarzy. Drużyny, które tam czekają na to, co się wydarzy, kończą tracąc bramkę. Jedynym sposobem na osiągnięcie dobrego wyniku i utrzymanie dwumeczu jest wyjście po zwycięstwo, jest staranie się grać piłką, grać na określonym poziomie, ale przy zachowaniu dobrego ustawienia, żeby uniknąć ich kontrataków - powiedział na swojej konferencji Pep Guardiola. - Od początku myślałem o tym, żeby zagrał Pinto. Zasługuje na to. To doskonały bramkarz i jeśli nie zagrałby, to zdradziłbym samego siebie. Jego też. Nie sądzę, że ludzie, którzy go znają, w niego wątpią. Na pewno nie robimy tego my, a ci, którzy oglądali go przez ostatnie trzy lata, wiedzą, że gra na bardzo dobrym poziomie.
W meczach Barcelony z Realem Madryt nie jest ważne, co już zrobiłeś. Ważne jest, co zrobisz teraz, w tym momencie. A my gramy z najsilniejszym rywalem, z którym możemy zmierzyć się w jakichkolwiek rozgrywkach. To lider Ligi, zdobył najwięcej punktów w Champions League... Real Madryt zawsze jest groźny. Według mnie są w dobrej formie i grają bardzo dobrze. I nie mówię tego, żeby ich osłabić. Zawsze to stwierdzałem. Według mnie nie ma znaczenia jaką mają formę, bo to drużyna z duszą. Tak po prostu czuję. Tytuły, które zdobyliśmy w tym sezonie, nie dają nam żadnej przewagi. W sporcie nie ma precedensów. Jutro będzie nowy dzień, a 90 tysięcy ludzi przyjdzie dopingować Królewskich. Musisz zacząć wszystko od nowa. To jest piękne. Ta praca ma sens, bo oferuje ci pasję.
Mourinho powiedział, że Puchar Króla ma najmniejsze znaczenie? Zgadzam się z nim. Liga jest najważniejsza, Champions League najpiękniejsza, a Copa del Rey ma najmniejsze znaczenie. Jednak ani my, ani oni nie poddamy tego dwumeczu. Ten, kto odpadnie, będzie mocno dotknięty, ponieważ wyleci poza rozgrywki.
Czy czuję się faworytem? Podkreślam po raz kolejny, że z powodu ostatnich zwycięstw nie jesteśmy faworytami. Co to daje? Co będzie, jeśli jutro przydarzy się nam słabszy wieczór i z nami wygrają? Nigdy nie czuję się faworytem przed meczem, bo to nie jest potrzebne. Nigdy. Po co? Por qué? [po tym stwierdzeniu Pep na chwilę zamilkł, a kiedy powiedział "Eh, co za słowa" cała sala wybuchnęła śmiechem]
Wypowiedź Xaviego o sędziach? Media z Madrytu bronią Realu, te z Barcelony bronią Barcelony. Prochu tutaj nie wymyślam. Praca sędziego i liniowych jest trudna. Nie chcą się mylić tak samo, jak ja nie chcę się mylić przed taką liczbą ludzi, ale futbol jest coraz szybszy. Moi gracze mogą mówić, co chcą, ale ja nigdy w szatni nie odnosiłem się do sędziego. Oczywiście, że jestem wściekły, kiedy się mylą, ale nie mogę z tym nic zrobić, mogę tylko próbować być sam lepszy. Jeśli zobaczyłbym, że coś zewnętrznego wpływa na moją pracę, to bym odszedł.
Człowiekowi wydaje się, że wie co może zrobić trener, jeśli go zna. Tak jest podobno z Mourinho, ale on zagrał linią w pomocy w pierwszym starciu z nami, w drugim sezonie zaprezentował romb, inaczej zagrał w półfinale Ligi Mistrzów w jednym meczu, inaczej w drugim. Wystawiał też trivote, pokazywał też 4-2-3-1... Jutro może dokonać kolejnych zmian. My postaramy się do nich przystosować. W 5. czy 10. minucie zobaczymy co przygotowali i co przygotowaliśmy my. Możliwości jest wiele. Real może naciskać w ataku i grać intensywnie, ale może też czekać z tyłu i wychodzić z kontrami. Dlatego to jest taka drużyna. Zawsze, kiedy gramy z Realem, nawet jeśli wygrywamy, sprawiają nam wiele problemów.
Dobry atak jest kluczowy, każdy musi mieć swoją pozycję. Musimy mieć większą kontrolę nad meczem. Wiecie doskonale co myślę o obronie i o ataku. Nie zastanawiam się czy obrona trójką jest lepsza czy gorsza, tylko o tym, że nie powinniśmy tracić piłki w ataku. Doskonale wiedziałem, że po słabszych meczach z trójką zacznie się wielka debata. Gra trójką, czwórką czy piątką ma swoje słabe punkty. Każdy trener szuka formuły, która pozwoli mu lepiej atakować i lepiej bronić.
Jeden z dziennikarzy postanowił zadać to samo pytanie, który usłyszał dzisiaj Mourinho: "Czy w tym meczu gra pan o swój prestiż?". - Mam wiele do stracenia. W sporcie nie ma kredytów. Dotychczas radziłem sobie dobrze, ale ciągle muszę wracać do wygrywania. Nie możesz sobie pozwolić na porażkę czterema bramkami, bo wcześniej wygrałeś.
Co mnie najbardziej martwi? To, żeby moi gracze uwierzyli mi, że mój sposób jest tym dobrym.
Stałe fragmenty i taktyka? Dobrym celem był ten z Wembley, kiedy Manchester wykonywał więcej wolnych z boku niż rożnych. Taktyka będzie podobna jak zawsze. To normalne, że większość drużyn nas kontruje, ponieważ tak musi być, gdy posiadamy piłkę przez 75% czasu gry. Wolę przegrać w taki sposób niż bez piłki. Jeśli tak się wydarzy, to będzie znaczyć, że czegoś nie zrobiliśmy dobrze, a nie dlatego, że coś nie funkcjonuje. Wiemy, że Real to najlepsza drużyna od kontrataków, ale postaramy się ich zatrzymać.
Krótka ławka? Być może moi zawodnicy na koniec sezonu będą wypaleni. Jednak nie jest tak źle. Pedro niedługo wróci i nam pomoże. Ja nie planuję tego, jak będziemy wyglądali za trzy miesiące. Nauczyłem się, że w tej pracy żyje się w danym momencie. Zawodnicy muszą dużo odpoczywać, a potem na boisku dawać z siebie wszystko, aż nie wytrzymają. Są jednak silni i przyzwyczajeni do rozgrywania dużej ilości spotkań.
Alexis? Chcemy po prostu, żeby nie tracił swojej radości, żeby dalej dawał nam to, co dawał dotychczas. Ostatnio w starciu z Realem był decydujący przy bramkach i przy całej grze. Nigdy nie jest łatwo 22-letniemu chłopakowi szybko zaaklimatyzować się po transferze. Poza tym miał dwie kontuzje, co tylko wydłużyło cały proces. Jednak ze swoją dyspozycją i radością będzie szedł do przodu krok po kroku. Są sprawy, które potrzebują czasu. Na dzisiaj jesteśmy z niego zadowoleni, ponieważ strzelił dużo bramek i uczestniczył przy wielu innych.
Przedłużenie kontraktu przez Abidala to świetna wiadomość. Znalezienie na rynku takiego zawodnika jest bardzo trudne. To byłyby długie poszukiwania. Poza tym jakim jest człowiekiem, to dla nas również znakomity zawodnik. Pozwala na wiele wariantów w defensywie. Gratuluję klubowi wysiłku, gratuluję również jemu. Oby został tu na wiele lat także po zakończeniu kariery i pomagał klubowi - zakończył Guardiola, który w międzyczasie krótkim "tak" potwierdził obecność na meczu Tito Vilanovy.

- Dani Alves:
Gran Derbi rządzą się swoimi prawami, zawsze są wyrównane, niezależnie od tego w jakiej dyspozycji są oba zespoły. To będzie wielki mecz i zrobimy wszystko by zagrać na wysokim poziomie. Mamy nadzieję na korzystny rezultat osiągnięty na Santiago Bernabeu, który może być kluczowym w kontekście rewanżu.
Jesteśmy dobrze przygotowani, ale wszystko zweryfikuje boisko. Ostatnimi czasy przeciwko Realowi graliśmy bardzo często, nasz bilans jest bardzo pozytywny.
Nie mam żadnych problemów ze zdrowiem. Po meczu z Espanyolem potrzebowałem odpoczynku by nabrać sił, nie ma żadnych powodów do niepokoju.
Musimy skupić się na pokonywaniu wszelkich trudności. Grając na najwyższym poziomie, błędne decyzje sędziowskie nie mają wpływu. To nie czas na wymówki. Jesteśmy zwycięzcami i chcemy to zawsze udowadniać.

- Wczoraj w Santander zmarł Juan Carlos Perez. W Barcelonie dzierżył miano kapitana zespołu, w którym grał w latach 1968 - 1976. Rozegrał 163 spotkania, strzelił 23 bramki, otrzymał 12 żółtych kartek i jedną czerwoną.
Co ciekawe, posiadał Złoty Medal od Espanyolu, bo dzięki jego bramce, klub utrzymał się w lidze.
W ostatnich latach komentował wydarzenia piłkarskie w kantabryjskim Punto Radio.
Dzisiaj o 16.00 w Santander odbył się jego pogrzeb.

- Włoska Bologna ma zakusy na Martiego Riverolę.

- Jutrzejsze spotkanie będzie trzysetnym meczem Leo Messiego w pierwszej drużynie.

- Klub będzie odwoływał się od żółtej kartki jaką otrzymał Andres Iniesta za rzekome 'nurkowanie' w meczu z Betisem.

- 14 stycznia trzydzieste urodziny obchodził Victor Valdes, 15-ego Marc Bartra, a 16-ego Seydou Keita. Jutro 41 lat skończy nasz ukochany Mister.
Feliz cumpleanos!

- Podczas meczu z Betisem pan Leszek Orłowski zaczął opowiadać o ostatniej wzruszającej wizycie Erica Abidala u chłopca z rakiem wątroby, chorobą, którą sam przecież przeszedł. Nasz stoper podarował choremu swój własny zegarek z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem.
La Vanguardia opublikowała poruszający list ojca chłopca:
Masz w wątrobie to, co Abidal i jutro Ci to usuną - to jedyna rzecz, jaką mogłem powiedzieć mojemu piętnastoletniemu synowi, po tym, jak dwie minuty wcześniej usłyszałem od niego. Tato, kup mi koszulkę Abidala. Będę walczył jak on i również wygram swoją walkę., powiedział. Nie płakał. Był jedynym, który nie płakał. Wszedł do sali operacyjnej w koszulce Abidala i wisiała ona przez cały pobyt syna w szpitalu nad jego łóżkiem, bezpośrednio ponad głową, jakby była dla niego czymś świętym. Tydzień po operacji, zupełnie przypadkowo!, znalazlem się w jednym sklepie z Abidalem. Opowiedziałem mu o naszym przypadku, pokazałem na telefonie zdjęcie syna z koszulką Erica ze szpitala. Podziękowałem mu za siłę, jaką nam dał. Był dla nas przykładem. Chciałbym kiedyś móc poznać Abidala, powiedział mój syn, gdy opowiedziałem mu tą historię.
Po pięciu miesiącach operacji, chemioterapii i radioterapii, piątego stycznia piłkarze Barcelony odwiedzali dzieci w szpitalach. Do naszego trafili Alexis, Puyol i... Abidal! Kiedy Francuz wszedł do naszego pokoju, mój syn zawstydził się i zaczął płakać. Trzymaj się, bracie. Jestem tu, aby Cię pocieszyć i pokazać, że da się wygrać z tą chorobą, powiedział Abidal.
Był czuły, delikatny, sympatyczny. Przez dziesięć minut przytulał mojego syna. Byliśmy bardzo podekscytowani i wdzięczni. Tuż przed wyjściem Abidala, piętnastolatek skomentował jego zegarek, którym był Rolex Daytona i stało się coś zupełnie niespodziewanego - Eric zdjął go ze swojej ręki i dał mojemu synowi: Chcę, abyś go miał. Z tyłu jest wygrawerowane moje nazwisko i numer. Nie chciał go przyjąć z powrotem. Chcę, aby był szczęśliwy. Zegarek nie jest dla mnie aż tak ważny, powiedział.
Przytuliliśmy się i oni poszli do kolejnych pokoi. Spojrzałem na syna - był niesamowicie szczęśliwy. Nigdy nie zapomnę jego wyrazu twarzy, jaki miał w tamtym momencie. W nocy kilkukrotnie zapalał światło i patrzył na wygrawerowany napis. Wraz z żoną nie mamy pojęcia, jak podziękować Abidalowi za jego obecność i hojność. Napisaliśmy przynajmniej ten list...
Wizyta piłkarzy poprawiła nastroje dzieci bardziej, niż jakiekolwiek lekarstwo. To potwierza tezę, że Barcelona jest więcej, niż klubem. Podziwiam Pepa, Messiego, Puyola, Xaviego, ale idolem moim i mojej rodziny jest Eric Abidal. Dla nas to więcej, niż piłkarz. Życzymy zdrowia chorym dzieciom i przesyłamy wyrazy wsparcia dla ich rodziców.

- A sam Eric Abidal w końcu przedłuży swój kontrakt! Klub poinformował, że doszedł do porozumienia z piłkarzem, a Abidal zostanie w Barcelonie przynajmniej do 2013 roku. Przynajmniej, bo w kontrakcie będzie opcja automatycznego przedłużenia o kolejne 12 miesięcy aż do 2015.

- Andreu Fontas zostanie zoperowany w sobotę. Zabiegowi przewodniczyć będą klubowi lekarze: Ramon Cugat i Ricard Pruna.
Po operacji na godzinę 13.00 zwołana zostanie konferencja prasowa, na której doktorzy opowiedzą o jej przebiegu i możliwych rokowaniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz