niedziela, 5 sierpnia 2012

49. 4.01.2012 Tysięczne zwycięstwo na Camp Nou / Co tam panie w Barcelonie? (21.)

Niezmiernie cieszy tak dobry początek roku, zwłaszcza po dłuższej przerwie. Chociaż do bramki wydawało mi się, że gramy strasznie rwanie i chaotycznie, z masą niedokładności i strat. Cesc jednak zaczął strzelaninę, a te 4:0 to i tak lekki wymiar kary dla Osy, bo nawet Puyi mocno zapędzał się w ofensywie, a i Thiago zmarnował fantastyczne podanie Xaviego.
Miałam wrażenie, że te dwie bramki Fabregasa nas całkowicie zadowalają i prosiłam tylko o trzecią, żeby całkowicie uspokoić grę i wynik. Zresztą miny Pepa były wymowne, postawa zespołu go raczej nie zadowalała.

- Leo miał nie zagrać, ale później poczuł się lepiej i zaczął mecz na ławce. Dostał 30 minut, aby dobić Osasunę, a kto zrobiłby to lepiej niż właśnie on? I nie, wcale nie jest piłkarzem kompletnym, a jego bramki zdobyte głową to przecież też przypadek.
- Ten kto Cesca nie chciał w drużynie, już chyba wie, że grubo się mylił. I ja się do tego przyznaję. Dzięki niemu szybko zyskaliśmy dwubramkowe prowadzenie i mogliśmy zagrać już swobodniej. A druga bramka zdobyta przepięknym lobem - istne golazo.
- Xavi Hernandez Creus, który już zaczął wyścig o Złotą Piłkę 2012. Mamciu złota, jego geniusz nie mieścił się w głowie. A tym bardziej asysty przy wszystkich czterech bramkach! Piętki, przegląd pola, ostatnie podanie. Fan - ta - stycz - ny! Absolutne mistrzostwo świata. Czemuż on musi się strarzeć?
- Thiago w destrukcji, ofensywny Carles, świetny Dani.
- Jak zwykle czyszczący wszystko Masche.
- Martwi mnie Pedro. Po raz kolejny. Przecież on przez godzinę gry nie zrobił nic! Nawet przy piłce go chyba nie widziałam.. Czy ktoś pamięta jeszcze w ogóle MVP z zeszłego sezonu?
- Troszkę słabszy Cuenca i zarobił bardzo głupią żółtą kartkę za naprawdę szczeniackie zachowanie. Ale karny na nim był ewidentny. W pierwszej chwili wydawało mi się, że mocno symuluje, ale powtórka wszystko wyjaśniła, bo został po prostu potraktowany korkami w stopę. Arbiter oczywiście niczego nie zauważył. Wspomnienie nurkowania z L'Hospitalet może się teraz długo ciągnąć.
- Cieszy powrót Alexisa po kontuzji. Już wczoraj miał kilka świetnych podań do Leo, które powinny skończyć się bramkami, więc oby szybko powrócił do ostatnio prezentowanej formy.
- Dobrą wiadomością jest również to, że Villa, wspomagając się kulami, pojawił się się na trybunach Camp Nou. Cholera, brakuje mi go. Wolałabym, żeby po raz enty był na spalonym, niż żeby nie mógł grać w ogóle.
- Pan Rabij! <3 Tutaj nie można być ani grama obiektywnym. Znów budował atmosferę, zabawiał anegdotkami, wiedział kiedy zamilknąć i dać rozkoszować się grą, wrzeszczał 'ALEŻ TO ZROBIŁ, ALEŻ TO ZROBIŁ!' po cztery razy, a jego złote myli ktoś powinien zacząć spisywać. 'Jeżeli chcesz się sprawdzić jako bramkarz, przyjedź na Camp Nou. Jeżeli puścisz mniej niż manitę znaczy, że jesteś dobry.', a Pep wyglądał na zmartwionego, bo 'zastanawiał się, co przygotuje żona na kolację'. :D MISTRZ!
- Konferencja trenera Osasuny, Jose Luisa Mendilibara po meczu to jakaś żenada, bo skarży się na to, że mimo iż Leo ma grypę i tak gra. Panie trenerze, trzeba być przygotowanym na każdą opcję. Przecież Pep nie powiedział na konferencji 'Nie, Messi nie zagra'. Powiedział, że Leo przyjechał w dobrym stanie, chce grać, ale to on podejmie decyzję. Klub później poinformował, że ma grypę, ale co, nagle nie mógł poczuć się lepiej i zagrać? Pep nie może mu pozwolić nawet jeśli może i chce grać? Przecież to dziecinne tłumaczenie Mendilibara. Miał nie grać, ale gra, przecież miał być chory. No jawna niesprawiedliwość. Nawet jak go nie było, Osasuna cienko piszczała.
W zeszłym sezonie doświadczyliśmy tego w rewanżu 1/8 LM z Arsenalem. Pampersil oficjalnie miał nie zagrać przez kontuzję, a i tak wybiegł na murawę i afery z tego nie robiono.
To samo z murawą. Była krótka afera z wymienianiem, było złożone nawet pismo, aby pierwszy mecz odbył się na Reyno de Navarra, ale później zostało wycofane, bo po prostu poprawiono jej jakość innymi sposobami.
Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy. 'Miała być wymieniana murawa, Messi miał być chory, to dlatego nie wygraliśmy!'

Można być całkowicie usatysfakcjonowanym. Rok zaczęliśmy w naprawdę pięknym stylu, obyło się bez kontuzji, a i tej przerwy w grze nie było widać. Ważne też, że zyskaliśmy zaliczkę przed rewanżem i zachowaliśmy czyste konto.
W niedzielę derby z Espanyolem na Cornella-El Prat.


FC Barcelona - Osasuna Pampeluna
4:0

Bramki:
Fabregas (14., 18.), Messi (72., 91.)

Kartki:
Fabregas, Cuenca - żółte

Skład:
Pinto, Alves, Pique, Puyol, Mascherano, Xavi, Busquets, Thiago, Pedro (58. Messi), Fabregas (85. Keita), Cuenca (73. Alexis)

Ławka rezerwowych:
Oier, Alexis, Messi, Keita, Maxwell, Adriano, Fontas

Galeria

Bolał mnie tylko brzuch, nie wymiotowałem, a gorączka przeszła. Wiedziałem, że w ostatniej sesji przed meczem dopracowujemy tylko detale, przez co postanowiłem dzisiaj nie trenować.
Jest to dobry rezultat przed wyjazdem do Pampeluny, ponieważ wiemy, że nie jest to łatwy teren, a Osasuna jest u siebie groźna. Jest tam bardzo ciężko wygrać drużynom przyjezdnych, dlatego musieliśmy zaprezentować się dzisiaj z jak najlepszej strony. - Leo Messi

Jest to dobry rezultat na własnym boisku, ale mamy jeszcze do rozegrania 90 minut, a oni są bardzo groźni u siebie.
Jak Messi nie może grać to jest zawsze ciężko, ale kiedy się pojawi to świetnie wykonuje swoją pracę. On chce tego, ma ambicję i zdobył dzisiaj dwie bramki. Jesteśmy szczęśliwi, że jest w formie, ponieważ daje to korzyść całej drużynie.
Próbuję grać i przystosować się do pozycji. Jest to skomplikowane, ale kiedy gram to próbuję dać z siebie wszystko i dać drużynie jak najwięcej. - Pedro Rodriguez

Myślę, że mieliśmy dobre tempo. Kiedy nie mieliśmy piłki, graliśmy intensywnie pressingiem. Po 15 dniach [od ostatniego meczu] może nie byliśmy w swojej najlepszej dyspozycji, ale nastawienie drużyny było najważniejsze.
Jest to ważna przewaga przed rewanżem, ale nie sądzimy, że bój się zakończył. Jeżeli podejdziemy tak do meczu to w Pampelunie możemy przeżywać złe chwile. Wiemy, że nic nie jest przesądzone. Rok temu prawie odpadliśmy z Betisem po meczu w Sevilli. - Javier Mascherano

Rozegraliśmy mecz, w który włożyliśmy wiele wysiłku, aby upewnić się o dobry wynik. Ogólnie rozegraliśmy kompletny mecz, który przybliżył nas do następnej rundy.
Niedzielny mecz będzie ciężki, są to derby, a takowe są zawsze skomplikowane. Podejdziemy do meczu pełni ambicji. Jeżeli zagramy na swoim optymalnym, wysokim poziomie, oni też będą przeżywać ciężką przeprawę. - Dani Alves

To duży krok naprzód, generalnie zagraliśmy znakomicie, choć czeka nas jeszcze drugie spotkanie w Pampelunie. Pozostało 90 minut, które musimy rozegrać. Była już sytuacja, gdy pierwszy mecz wygraliśmy 5:0 - z Betisem w zeszłym sezonie - a w rewanżu cierpieliśmy. Nic nie zostało jeszcze przesądzone.
Rano miał bóle brzucha, dreszcze, odczuwał ból, miał małą gorączkę, dlatego zdecydowaliśmy, że powinien zostać w domu. Potem zadzwonił do mnie i powiedział, że czuje się lepiej. Rano postanowliśmy, że nie zagra, ale ostatecznie znalazł się na ławce, a ponieważ nie rozstrzygnęliśmy losów meczu, wpuściłem go na boisko na pół godziny. Wiemy, że z Messim w składzie gramy nieco lepiej.
Dobrze znam Mendilibara i wiem, że nie był zdenerwowany. Wyjawił swoje zdziwienie całą sytuacją i to normalne, że był zaskoczony.
Od początku sezonu nawierzchnia była w złym stanie, a my sobie z tym radziliśmy. W końcu powiedzieliśmy dość, dlatego poprosiliśmy Osasunę o zmianę kolejności meczów. W ostatnich dniach murawa uległa jednak poprawie i miejmy nadzieję, że nadal tak będzie. Nie mieliśmy zamiaru nikomu zaszkodzić (zamieniając kolejność spotkań), a już na pewno nie Osasunie.
Nie pamiętam meczu, do którego Pinto nie byłby przygotowany. Jego kontrola nad piłką nie była genialna, ale wytrwale pracując osiągnął właściwy poziom. Zaliczył nienaganny występ, imponował cierpliwością i spokojem. Zna swoją rolę w zespole i nigdy nie przestanie nam pomagać. Dlatego z roku na rok przedłużamy z nim kontrakt, zasługuje na to. - Pep Guardiola

Nie sądzę, byśmy w Pampelunie mogli odrobić straty po porażce 0:4. To normalne, to byłby cud. W dodatku nie ma tu zaufania, ani nawet jego cienia. Messi jest chory na grypę, a w rezultacie gra w piłkę.
Powiedziano nam, że zmieniają murawę na stadionie i że Messi nie zagra. Wszystko to jest bardzo dziwne. Podczas rozgrzewki spytałem Messiego, czy miał grypę, ale on tylko mnie wyśmiał.
Zrobiliśmy wystarczająco dużo. Gdy podczas losowania trafiliśmy na Barcelonę, wiedzieliśmy że będzie bardzo ciężko. Siedmiu graczy z pierwszej drużyny musi grać i przebywać na boisku, więc nie uważam, że oni polegają tylko na stylu. Równie dobrze mówią nam, że wychodzi cała Barça B, a później pojawia się pierwszy zespół.
Musimy teraz zapomnieć o Pucharze i skupić się na sobotnim meczu w Lidze. W rewanżu damy z siebie wszystko, aby zagrać dobry mecz przed własną publicznością. - Jose Luis Mendilibar


Co tam panie w Barcelonie?
- Wczoraj odbył się otwarty trening Barcelony na Mini Estadi, który obejrzało prawie 13 000 tysięcy widzów. Wzięło w nim udział 24 zawodników: 19 pierwszej drużyny i 5 Barcy B (Oier Olazabal, Marc Muniesa, Martin Montoya, Sergi Roberto i Isaac Cuenca)
Zawsze wyobrażałam sobie jak może wyglądać normalny trening drużyny i nareszcie się dowiedziałam. Standardowo: kółka wokół boiska, zabawy w 'dziadka', panowanie nad piłką i krótki mecz. Alexis, Muniesa i dwa razy Iniesta trafili nawet do bramki.
Później rozdano piłki, robiono pamiątkowe zdjęcia z ludźmi siedzącymi na wózkach, rozdawano autografy. Za 5 euro mogłabym chodzić na taki trening codziennie :D
Trening był niesamowity. Jesteśmy szczęśliwi i świetnie się bawiliśmy. - Cesc Fabregas
Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Cieszę się, że tyle ludzi tu przybyło i dobrze się bawili. - Alexis Sanchez
Ten trening pokazał, ilu mamy fanów. To świetnie dla nas. Mieć tego typu sesji treningowe to coś wspaniałego. - Sergi Roberto
Galeria
Cały trening do obejrzenia

- Po odbytym treningu piłkarze oraz zarząd rozdzielili się i odwiedzili szpitale w całej Barcelonie.
Hospital de Barcelona: Javier Mascherano, Maxwell, Sandro Rosell, Javier Bordas
Hospital Vall d'Hebron: Victor Valdes, Thiago Alcantara, Pedro Rodriguez, Oier Olazabal, Martin Montoya, Jordi Cardoner, Eduard Coll
Hospital de Sant Pau: Andres Iniesta, Cesc Fabregas, Sergio Busquets, Josep Maria Bartomeu, Jordi Moix
Hospital de Mar: Leo Messi, Jose Manuel Pinto, Javier Faus, Josep Ramon Vidal-Abarca
Hospital Sant Joan de Deu: Carles Puyol, Gerard Pique, Eric Abidal, Seydou Keita, Alexis Sanchez, Juan Carlos Unzue
Hospital Trias i Pujol: Xavi, Sergi Roberto, Didac Lee, Manel Arroyo
Hospital Nens de Barcelona: Pep Guardiola, Dani Alves, Adriano Correia, Andreu Fontas, Isaac Cuenca, Marc Muniesa, Pilar Guinovart
Piękna inicjatywa, a mnie za serce chwyciły zdjęcia pochylającego się Rosella, aby przytulić małą dziewczynkę, szczerego uśmiechu Pinto i Pepa trzymającego na kolanach chłopca z prezentem. Tylko na kiego grzyba potrzebny ci tak obciachowy szaliczek, Pep?!
Aż od razu chciałoby się połamać ręce/nogi/wpaść pod pociąg, aby cię odwiedziła cała delegacja Barcelony :D
Galeria

- Konferencja prasowa Sergio Busquetsa:
Trenerzy i zawodnicy starają się wprowadzać do naszej gry nowe warianty, tak żebyśmy mogli jeszcze lepiej atakować i zdobywać więcej bramek, co jest najważniejszą sprawą w tej grze. Nie wiem wiele na temat nowości, które wprowadziliśmy. To raczej pytanie do osób interesujących się historią futbolu. - na pytanie czy Pep zmienia bieg historii futbolu
Mam nadzieję, że zostanie tutaj na długo. Nie tylko dla dobra zespołu, ale też całego klubu. Byłoby wspaniale, gdyby wybrał taką karierę jak sir Alex Ferguson.
Staram się jak najbardziej pomagać drużynie, ale mam również nadzieję, że najlepsze momenty w karierze jeszcze przede mną. Mam dopiero 23 lata i wiem, że jestem młody.
To są derby, a to oznacza, że jesteśmy wyjątkowo zmotywowani. Zrobimy to co będzie najlepsze dla zespołu. Wiem, że wizyta na Cornella El-Prat to jeden z najtrudniejszych wyjazdowych meczów w sezonie. Espanyol to świetna drużyna, która zawsze zaczyna pressing bardzo wysoko. Mimo, że sprzedali kilku zawodników, to i tak dobrze się prezentują w tym sezonie.
Tajemnicą jest to, że on jest najlepszym zawodnikiem na świecie. Wystarczą mu dwa treningi i już jest w dobrej formie fizycznej. Gra w prawie wszystkich spotkaniach przez cały rok. Jest silny. Nie czuł się najlepiej rano, ale popołudniu wszystko wróciło do normy i zdecydował, że może zagrać.
Zawsze trudno jest wrócić po dłuższej przerwie. Udało nam się jednak rozegrać dobre zawody z wymagającym rywalem. Wypracowaliśmy sobie korzystny wynik przed spotkaniem rewanżowym, choć jesteśmy świadomi, że to jeszcze nie koniec. Jestem przekonany, że w Pampelunie będziemy mieli trochę problemów. Wciąż pamiętamy ubiegłoroczny mecz z Betisem w Sewilli. Osasuna to wspaniały zespół, który ma udany sezon. Na własnym stadionie będzie jeszcze groźniejszy.
Wskazywanie przeciwnika następnej fazy rozgrywek w momencie, kiedy rywalizacja w obecnie trwającej nie dobiegła jeszcze końca, byłoby oznaką braku szacunku dla aktualnego oponenta.

- Rafa Marquez wraca do Barcelony! Jednak nie jako zawodnik, ale by potrenować z rezerwami i przygotować się do rozpoczęcia sezonu w Stanach Zjednoczonych.

- Podczas meczu z Osasuną na trybunach obecny był Martin Ferguson, brat znanego Szkota. Manchester United jest zainteresowany kupnem naszego nowego diamentu - Isaaca Cuenki. Sam zainteresowany mówił ostatnio o chęci przedłużenia kontraktu, Pep chce go zatrzymać, więc niestety. Szukajcie frajerów gdzieś indziej.

- Spotkanie z Osasuną było pierwszym, na którym oficjalnie nie można było palić na Camp Nou.

- Pep został wybranym najleszym trenerem przez IFFHS za rok 2011. Uzyskał 201 punktów, Muł 112, trzeci Sir Alex Ferguson 107.

- W poniedziałek 9 stycznia zostanie wręczona Złota Piłka. Gala rozpocznie się o godzinie 19.00.

- Nowa murawa, która miała być położona na Camp Nou swoje zastosowanie znajdzie jednak na boisku numer 4 w Ciutat Esportiva Joan Gamper. Proces został rozpoczęty wczoraj rano.

- Pikarz pierwszej drużyny dostali nowy autokar. Moje opisy i tak nie oddadzą tego jak wygląda to wszystko w środku, zatem zajrzyjcie do galerii.

- Jose Mourinho pogratulował Pepowi zdobycia nagrody, ale nie byłby sobą, gdyby nie dodał swoich trzech groszy. Mam nadzieję, że mówił o sobie i swoich tryumfach z Porto i Interem. @^#&@% hipokryta.
To zasłużona nagroda. Mam nadzieję, że Pep nie będzie musiał na nią czekać, bo ja, mimo że wygrałem w 2010 roku, wciąż jej nie otrzymałem. Bez żadnych wątpliwości Guardiola zasłużył na ten tytuł.
Liga Mistrzów to złote rozgrywki, każdy chce je wygrać mieć to w swoim CV, ale kilka razy zwyciężał ten, kto na to nie zasłużył, a decydowały szczegóły. Czasem w trakcie meczu działo się coś, co nie powinno się zdarzyć albo w konkretnym spotkaniu część zawodników pauzuje za kartki lub nie gra z powodu kontuzji. Liga to natomiast rozgrywki, które prawie zawsze wygrywa ten, kto na to zasługuje. Właśnie dlatego najbardziej chciałbym wygrać właśnie Primera División.

- David Villa na blogu opublikował swój osobisty list do Trzech Króli:
Ten okres poświęcony świętu Trzech Króli jest czasem nadziei na spełnienie marzeń i przeżywanie na nowo narodzenia dzieciątka Jezus. Być może są bardziej odpowiednie terminy w roku do tego, by modlić się o spełnienie marzeń, oraz kiedy każdy z nas może napisać swój własny list do Świętego Mikołaja. Nie chcę pominąć tej możliwości, dlatego podzielę się z wami swoją skromną prośbą do Trzech Króli.
Starsi ludzie zazwyczaj mówią, że najważniejszą rzeczą na świecie jest zdrowie i się nie mylą. Jeżeli nie cieszysz się dobrą kondycją zdrowotną, wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Przede wszystkim proszę o zdrowie i dzielę się z wami moim pragnieniem powrotu do pracy, tak szybko jak to możliwe, żeby pomóc moim kolegom z drużyny w walce o najważniejsze trofea, oraz reprezentacji w Mistrzostwach Europy.
Wspomniałem o pracy. Nie mogę przestać myśleć o ludziach, którzy są bezrobotni, przez co wiele rodzin cierpi z tego powodu. Dlatego szczerzę proszę Trzech Króli o pracę i dobrobyt dla tych, którzy nie mogą jej znaleźć. Wierzę, że niedługo los się odmieni i szczęście powróci do tych domów, które doznały szkód przez bezrobocie.
Oczywiście, proszę także o pokój, na boisku i poza nim, żeby każdego rodzaju przejaw przemocy i różnego rodzaju konflikty, zostały zażegnane na boisku, trybunach oraz na całym świecie.
Na koniec, jeżeli pozwolicie, mam nadzieję, że bagaże Trzech Króli załadowane są prezentami w postaci sukcesów FC Barcelony. I proszę, w swoim majestacie nie zapomnijcie zabrać na grzbiecie wielbłądów sukcesu w postaci Euro 2012, aby w Kijowie, w finale Mistrzostw Europy, zwycięstwo odniosła reprezentacja Hiszpanii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz