niedziela, 5 sierpnia 2012

42. Xavi: Najważniejsze to nigdy nie stracić głodu wygranych

Żaden piłkarz na świecie nie ma takiego przeglądu pola jak on. Ta cecha sprawia, że Xavi Hernández to gracz unikatowy. 14 lat i 600 meczów w barwach Barcelony – w tym czasie urodzony w Terrasie zawodnik dopracował swoją grę do perfekcji. Ma na koncie 19 tytułów, dwa razy został uznany trzecim najlepszym graczem na świecie i po raz kolejny znajduje się w finałowej trójce w bieżącym roku.


W 2006 roku, również w Japonii, finał nie był szczęśliwy. Tym razem było inaczej.

Jesteśmy bardzo zadowoleni, gdyż abstrahując od wyniku rozegraliśmy bardzo dobry mecz i nasza dominacja nie podlegała dyskusji. To była Barça w swoim najlepszym wydaniu, w najlepszej jakości. Cały czas kontrolowaliśmy przebieg spotkania utrzymując się przy piłce. Filozofia Barcelony była widoczna bardziej niż kiedykolwiek, tym bardziej, że w pierwszej jedenastce wybiegło aż 9 zawodników z La Masii. To, co obecnie przeżywamy, jest niesamowite.

Graliście trzema obrońcami, pięcioma pomocnikami i samotnym napastnikiem. W finale…

Obrona była wspaniała. Wszyscy gracze w zespole są niezwykle wszechstronni. Gra z tymi zawodnikami jest niesamowita, ponieważ w każdej chwili świetnie się bawimy. Mam nadzieję, że będzie to trwało jeszcze przez wiele lat.

Chociaż zwycięstwo 5:0 nad Realem wydawało się nie do pobicia, zostało przewyższone przez wygraną z Manchesterem na Wembley. Czy wygrana z Santosem pobiła i tę wygraną?
To był wielki mecz… Podobnie jak na Wembley, jednak tym razem nasza dominacja nad rywalem była jeszcze większa. Santos był w stanie wyprowadzić jedynie dwie-trzy kontry, które wynikały zresztą z naszych błędów. Byliśmy w fantastycznej dyspozycji.

To było niesamowite zakończenie roku, w którym nie wygraliście tylko jednego tytułu…
Tak, to znakomity rok. Teraz musimy stawić czoła nadchodzącym wyzwaniom, nawet jeśli każdego roku są one takie same. To był wielki rok, bo chociaż nie wygraliśmy Pucharu Króla, naprawdę nie możemy prosić o więcej. Bardzo się cieszymy, że możemy być częścią historii, że sami możemy ją tworzyć.

Skąd będziecie czerpać motywację? Teraz wszystko trzeba będzie powtórzyć.
Niektórzy z nas doświadczyli również drugiej strony medalu i pamiętają czasy, kiedy nie wygrywaliśmy niczego i nie szło nam najlepiej. Ci, którzy tego doświadczyli, wiedzą doskonale, że najważniejsze to nie stracić głodu wygrywania. Można wygrać lub przegrać, ale zawsze trzeba walczyć. To nieodłączna część gry.

Sprawiliście, że Santos wyglądał przy was niczym drużyna młodzieżowa. To nie pierwszy raz, z Manchesterem było podobnie.
To głównie zasługa naszego trenera. On i cały sztab szkoleniowy przygotowują nas do tych meczów, oni analizują grę przeciwnika. Musimy tylko spróbować wykonać to, co zostało ustalone w szatni. Jak widać, trenerzy wykonali swoją pracę bardzo dobrze. Jednym z podstawowych założeń jest zagęszczenie i opanowanie środka pola. Grając trzema obrońcami mamy jednego dodatkowego pomocnika.

Jak udaje się wam zorganizować coś w rodzaju „zorganizowanego chaosu”?
Patrząc na przewagę w środku pola… Z Santosem graliśmy dwoma fałszywymi napastnikami, Ceskiem i Messim, którzy odzyskiwali piłkę. Rolę skrzydłowych przejęli z kolei Alves i Thiago. Mniej więcej odbyło się to w ten sposób i pozwoliło nam uzyskać przewagę w środku pola.

Busquets natomiast pilnował tyłów…
Jest wybitnym piłkarzem… i niedocenianym przez media. Bez Busiego zespół nie funkcjonuje tak jak powinien. On jest kluczowym graczem. Robi to wyśmienicie, nigdy nie popełniając błędów.

Co jest kluczem do tak długotrwałej dominacji? Jak można zmniejszyć skuteczność rywala?
Kluczem jest posiadanie piłki i chęć zdobycia jej. Całą teorię przygotowuje Pep, my musimy tylko zastosować ją w praktyce.

To zatem wspólna praca.
Zgadza się. Chociaż to my gramy, Pep jest tu bardzo ważny.

Mówi się czasem, że Santos Pelégo to najlepsza ekipa w dziejach. Co by było, gdybyście się teraz z nimi zmierzyli?
Nie mam pojęcia. Piłka nożna wciąż się rozwija. Za kilka lat może pojawić się zespół, który osiągnie więcej niż my.

Czy możecie grać jeszcze lepiej?
Czy możemy poprawić naszą grę? Jasne. Po to, by wygrywać, by mieć ambicję i by nie stracić głodu wygranej. Na szczęście obecnie nie zauważam, byśmy go tracili.

tłumaczenie fcbarca.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz